Wojna u podnóża Alp – zapowiedź Il Lombardia 2018

No i dotarliśmy do końca sezonu 2018. Sobotnie popołudnie stanie bowiem pod znakiem „Wyścigu spadających liści”, czyli Il Lombardia. Ostatni z monumentów, będący zamknięciem kolejnego rozdziału w karierach większości gwiazd ponownie zapowiada się znakomicie. Kto tym razem wygra wojnę u podnóża Alp?

Najpierw zajmijmy się jednak samym charakterem, duszą wyścigu. Można się z czystym sumieniem zastanowić, czy jest może bardziej włoski, bardziej wyjątkowy klasyk w kalendarzu? Nie wydaje nam się. Nawet brukowane monumenty, będące jedynymi w swoim rodzaju, nie kreują tak specyficznych wyobrażeń, jak Il Lombardia.

Nie inaczej będzie w tym roku. Sobotnie popołudnie znów pozwoli nam odlecieć myślami w przepiękne okolice jeziora Como, które ponownie skradnie nasze serca i okryje je zimną, lecz delikatną wodą.

Przejdźmy teraz do trasy wyścigu, która tradycyjnie już nieco się zmieniła. Oczywiście łatwo nie będzie. Trudne podjazdy w samym sercu Lombardii z pewnością podzielą stawkę, a końcówka powinna wyłonić naprawdę najmocniejszego zawodnika. Zacznijmy jednak od początku. Po niespełna 50 kilometrach peleton zmierzy się z podjazdem pod Colle Gallo (8,3 km, 5,2%). Po kolejnych 50 kilometrach zawodnicy podjadą pod Colle Brianza (10,3 km, 3,5%), w ten sposób zamykając pierwszą połowę ścigania. Później będzie już tylko ciekawiej. 61 kilometrów przed metą kolarze dojadą do Madonna Del Ghisallo (9,1 km, 5,2%), by chwilę później zmierzyć się z Colma di Sormano (6,7 km, 8,7%). Na ostatnich 20 kilometrach najlepsi kolarze na świecie pokonają za to podjazdy pod Civiglio (3,9 km, 10,4%) oraz Monte Olimpino (1,7 km, 5,2%)

Teraz czas na faworytów, a jest ich wielu. Niewykluczone, że ponownie o zwycięstwo powalczy Vincenzo Nibali (Bahrain – Merida). Bardziej niebezpieczny powinien być jednak wicemistrz świata Romain Bardet (AG2R), który wciąż zostaje bez zwycięstwa w monumencie. Wiele mówi się też o najlepszych zawodnikach ostatniego klasyka Milano – Torino, czyli Thibaut Pinot (Groupama – FDJ) i Alejandro Valverde (Movistar). Dobrze zakończyć sezon będą chcieli też na pewno Primoz Roglic (LottoNL – Jumbo), Egan Bernal (Sky) oraz Michael Woods (EF Education First). Polscy kibice z pewnością będą też liczyć na Rafała Majkę (BORA – hansgrohe).

Tradycyjnie już wyścig będzie transmitowany przez telewizję Eurosport.

Lista startowa: