fot. Michał Kapusta / naszosie.pl

Pół żartem, pół serio, trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść. Świadomy tego jest Rohan Dennis, który nie chcąc przemęczać się w górach, wycofał się z hiszpańskiej Vuelty.

Czasówka otwierająca ostatni tydzień rywalizacji w hiszpańskiej Vuelcie była prawdziwym popisem Rohana Dennisa. Australijczyk, odnosząc drugie zwycięstwo w sezonie, udowodnił, że będzie jednym z głównych faworytów do zdobycia medalu podczas mistrzostw świata w Innsbrucku. Świadomy tego zawodnik postanowił odpuścić dalsze ściganie w Hiszpanii, by jak najlepiej przygotować się do zbliżającego się czempionatu.

Po etapie jadę prosto do domu, by chwilę odpocząć i jak najlepiej przygotować się do mistrzostw świata w Innsbrucku. Dzisiaj starałem się kontrolować sytuację w pierwszej części trasy, by mocniej przycisnąć między 10 a 21 kilometrem. Widziałem na Garminie, że jadę mocno, lecz nie wiedziałem co pokażą Kwiatkowski i kolejni zawodnicy. Teraz przyszedł czas wziąć się za dalsze przygotowania

– powiedział Dennis.

Jutro, już bez Dennisa, kolarze startujący we Vuelcie staną na starcie trudnego, górskiego etapu, kończącego się na „Biskajskim balkonie” w kraju Basków.

Poprzedni artykułMichał Kwiatkowski: „zapłaciłem wysoką cenę za pogoń”
Następny artykułMemoriał Stanisława Szozdy 2018: Stosz wygrywa w Prudniku
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments