fot. Michał Kapusta / naszosie.pl

Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) poinformowała, że podczas 105. edycji wyścigu Tour de France nie zdarzył się ani jeden przypadek dopingu mechanicznego. Kontrolerzy przeprowadzili prawie trzy tysiące testów z użyciem nowych technologii. 

Doping mechaniczny jako potencjalne zagrożenie dla współczesnego kolarstwa postrzega wybrany w ubiegłym roku prezydent UCI – Francuz David Lappartient. Już podczas kampanii wyborczej obiecał zająć się tą sprawą i jak na razie dotrzymuje słowa.

Nie da się jednak oprzeć wrażeniu, że jest to nieco wyolbrzymiona kwestia. Do tej pory bowiem wykryto tylko jeden przypadek moto dopingu – podczas zawodów Pucharu Świata w kolarstwie przełajowym silniczek w ramie swojego roweru miała Belgijka Femke Van den Driessche, zawieszona na sześć lat. W kolarstwie szosowym, na poziomie zawodowym, ani razu nie dokonano oszustwa technologicznego.

Międzynarodowa Unia Kolarska potwierdza dzisiaj, że podczas Tour de France 2018 prowadziła rygorystyczne kontrole rowerów pod kątem ewentualnych oszustw technologicznych. Testy były przeprowadzane za pomocą różnych technologii – skanera magnetycznego, promieni X oraz kamer termowizyjnych. Wszystkie dały wynik negatywny

– napisano w oficjalnym oświadczeniu.

Przez trzy tygodnie ścigania przeprowadzono w sumie 2 852 kontrole. Podczas każdego etapu sprawdzano od pięciu do dziesięciu rowerów, w tym zwycięzcy etapu i lidera wyścigu. Według dziennikarzy portalu Cyclingnews, którzy przyglądali się tym działaniom, większość skontrolowanych rowerów należała do zawodników wytypowanych do kontroli antydopingowej. Specjalny pojazd parkował każdego dnia w strefie kontroli antydopingowej, niedaleko linii mety. Całą pracę nadzorował Jean-Christophe Péraud, były kolarz, a teraz specjalista ds. sprzętu w Międzynarodowej Unii Kolarskiej.

Chciałbym pogratulować moim kolegom i komisarzom z UCI za ich wysiłek i zaangażowanie przez trzy tygodnie, podczas których skontrolowali ogromną liczbę rowerów. Naszym celem jest wyeliminowanie wszelkich podejrzeń i pokazanie ludziom oraz sponsorom i inwestorom, że kolarstwo jest sportem godnym zaufania. Będziemy kontynuować naszą pracę, by mieć pewność, że nasz sport cieszy się dobrą reputacją

– powiedział prezydent UCI, David Lappartient.

Unia ujawniła również, że rozpoczęła testowanie specjalnego wykrywacza fal magnetycznych, które mogą być wytwarzane przez ukryte w rowerach silniczki. Robi to we współpracy z departamentem badań naukowych francuskiego komitetu ds. energii atomowej i alternatywnych źródeł energii.

Poprzedni artykułTour de Pologne 2018: Skład ekipy Sunweb
Następny artykułTour de France 2018: Geraint Thomas chciał pomóc Cavendishowi wygrać etap
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments