fot. ASO/Alex Broadway

Ósmy etap Tour de France za nami. Podobnie jak wczoraj, na trasie nie działo się zbyt wiele. Wydaje się jednak, że to jedna z ostatnich takich sytuacji w tegorocznym Tour de France. Czas na oceny.

Plusy:
Latający Holender
Kto nie wierzył w takie wyniki Dylana Groenewegena? Chyba czas odszczekać kilka cierpkich słów. Holender pokazał dziś kawał naprawdę kapitalnego sprintu. Idealne utrzymanie pozycji, wyczekanie i atak w najlepszym momencie z wykorzystaniem pełni swojej mocy. kapitalny popis kolarza LottoNL – Jumbo.

Minusy:
Cisza przed burzą
Choć doskonale zdajemy sobie sprawę jak ważny etap nadejdzie jutro, liczyliśmy dziś na nieco więcej. Skończyło się na bardzo wolnym tempie i ciekawych ostatnich kilku kilometrach. Ciężko będzie ten odcinek bardzo dobrze zapamiętać, tym bardziej, że odebrał nam pierwszą bramkę w meczu Belgia – Anglia.

Jak Jose Rujano
Daniel Martin to z pewnością jeden z najbardziej walecznych górali w stawce. Jednocześnie Irlandczyk ma też inną wyjątkową umiejętność – zaplątywanie się w głupie kraksy w najgorszym możliwym momencie. Lider UAE Team Emirates w bardzo głupi sposób dostał kolejną minutę czasu w generalce, a przecież jutro bruki…

Poprzedni artykułME Orliczek 2018: bezkonkurencyjna Noskova
Następny artykułTour de France 2018: Tony Martin wycofał się z wyścigu
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments