Mający na koncie aż dziesięć zwycięstw w Grand Tourach legendarny Francuz, Bernard Hinault z rozżaleniem przyjął triumf Christophera Froome’a w 101. edycji Giro d’Italia. „Ten człowiek nigdy nie będzie częścią legendy kolarstwa” – skomentował.
Froome, który triumf zapewnił sobie niesamowitym występem na 19. etapie z metą w stacji narciarskiej Bardonecchia (drugiego na mecie Richarda Carapaza wyprzedził o trzy minuty, zaś najpoważniejszego rywala w walce o Maglia Rosa – Toma Dumoulina – o 3:23), zapisał się w historii, stając się obok Eddy’ego Merckxa i Hinaulta jedynym kolarzem, który wygrał trzy największe wyścigi z rzędu.
Sukcesu „Białego Kenijczyka” nie akceptuje jednak Francuz, który tuż po zakończeniu Giro nie przebiera w słowach. Na łamach holenderskiego „Het Laatste Nieuws” zaatakował kolarza Team Sky.
– Froome’a nie ma na liście zwycięzców trzech Grand Tourów z rzędu. Nie powinien nawet stanąć na starcie Giro
– mówił Hinault, odnosząc się do wciąż niewyjaśnionej kwestii podwyższonego poziomu salbutamolu w organizmie Brytyjczyka podczas ubiegłorocznej Vuelty.
– Powinien być zawieszony. Dlaczego na rozwiązanie tej kwestii musimy tak długo czekać? Dlaczego Froome ma tak dużo czasu na wyjaśnienia? Czyżby dlatego, że Team Sky jest bogaty?
– insynuował „Borsuk”, który podkreślił także, że według niego „Froome nigdy nie będzie częścią legendy kolarstwa”.