fot. BORA-hansgrohe

27-letni Irlandczyk Sam Bennett (BORA-hansgrohe) dzięki znakomitej pracy drużyny, dobrej taktyce i wysokiej dyspozycji wygrał swój drugi etap w 101. edycji wyścigu Giro d`Italia. Po zakończeniu rywalizacji chwalił styl, w jakim odniósł zwycięstwo oraz wspaniałą pracę kolegów. 

Rzeczywiście, trudno odmówić tej wygranej uroku. Gdy uciekający Carlos Betancur (Movistar) i Matej Mohoric (Bahrain-Merida) znaleźli się w zasięgu peletonu, Bennett ruszył do przodu, prezentując zdumiewające przyspieszenie, dzięki któremu pozostali sprinterzy mogli jedynie podziwiać jego plecy.

Odniosłem to zwycięstwo w bardzo ładnym stylu, ponieważ zacząłem finiszować wcześnie i zdołałem utrzymać przewagę do mety. To dodaje mi pewności siebie. W końcówce na czele wciąż znajdowało się dwóch kolarzy i nie wiedziałem ile energii im zostało, ale nie chciałem, by ten etap przeszedł mi koło nosa, więc zacząłem sprint tak szybko. Nie wiedziałem, czy zdołam utrzymać przewagę, czy nie. Moi koledzy wykonali dziś niewiarygodnie dobrą pracę, zwłaszcza na ostatnich kilometrach. Nie odniósłbym tego zwycięstwa bez nich – to jest rezultat pracy całego zespołu

– powiedział Sam Bennett oficjalnej stronie internetowej drużyny BORA-hansgrohe.

W poprzedniej edycji Giro d`Italia irlandzki sprinter zanotował cztery miejsca w pierwszej trójce, ale ani razu nie udało mu się wygrać. Gdy na etapach rozgrywanych w Izraelu dominował Viviani, wydawało się, że historia się powtórzy. Ale worek ze zwycięstwami rozwiązał się dla Bennetta na włoskiej ziemi, a konkretnie w Praia a Mare.

Dzięki zwycięstwu na dwunastym etapie Sam Bennett zbliżył się do Elii Vivianiego w klasyfikacji punktowej. Do założenia cyklamenowej koszulki brakuje mu już tylko 22 punktów, ale mimo to kolarz BORA-hansgrohe deklaruje, że priorytetem są dla niego etapy.

W tym momencie skupiam się na walce o zwycięstwa etapowe. Nie darowałbym sobie, gdybym zużywając energię na lotnych premiach stracił szanse na wygranie etapów. Ale jeśli w ostatnim tygodniu będę miał małą stratę i pojawi się szansa na wygranie tej klasyfikacji, to powalczę. Tymczasem jutro czeka nas kolejny etap dla sprinterów, w którym będę walczył o zwycięstwo

– zakończył Sam Bennett.

Poprzedni artykułNaszosowe oceny: faceci z jajami
Następny artykułAMGEN ToC kobiet 2018: Kendall Ryan z życiowym sukcesem
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments