Tym razem Elia Viviani musiał uznać wyższość Sama Bennetta w sprincie podczas siódmego etapu włoskiego Giro.
Dla Sama Bennetta (BORA – hansgrohe) to pierwszy triumf podczas jakiegokolwiek wielkiego touru. Irlandczyk na linie mety nie krył wielkiego zadowolenia:
To dla mnie wielka ulga, nareszcie się udało. Kilka razy byłem blisko, ale dzisiaj już wszystko zagrała perfekcyjnie. Nie było łatwo pokonać Vivianiego, ale wielką pracę wykonał cały mój zespół. Najważniejszy w finałowej rozgrywce był odpowiedni timing i tym razem zacząłem finisz w dobrym momencie.
Elia Viviani (Quick – Step Floors) był bliski trzeciego zwycięstwa na tegorocznym Giro, ale zabrakło niewiele:
Za nami kolejny szalony sprint i Sam Bennett tym razem okazał się ode mnie szybszy. Dla mnie to kolejna nauka, ale także punkty do klasyfikacji sprinterskiej. Świetną pracę wykonali koledzy z ekipy i liczymy na jeszcze lepsze wyniki na następnych etapach.