Giro d'Italia

Tym razem Elia Viviani musiał uznać wyższość Sama Bennetta w sprincie podczas siódmego etapu włoskiego Giro.

Dla Sama Bennetta (BORA – hansgrohe) to pierwszy triumf podczas jakiegokolwiek wielkiego touru. Irlandczyk na linie mety nie krył wielkiego zadowolenia:

To dla mnie wielka ulga, nareszcie się udało. Kilka razy byłem blisko, ale dzisiaj już wszystko zagrała perfekcyjnie. Nie było łatwo pokonać Vivianiego, ale wielką pracę wykonał cały mój zespół. Najważniejszy w finałowej rozgrywce był odpowiedni timing i tym razem zacząłem finisz w dobrym momencie.

Elia Viviani (Quick – Step Floors) był bliski trzeciego zwycięstwa na tegorocznym Giro, ale zabrakło niewiele:

Za nami kolejny szalony sprint i Sam Bennett tym razem okazał się ode mnie szybszy. Dla mnie to kolejna nauka, ale także punkty do klasyfikacji sprinterskiej. Świetną pracę wykonali koledzy z ekipy i liczymy na jeszcze lepsze wyniki na następnych etapach.

 

Poprzedni artykułMariusz Witecki: „Zabrakło nam 300 metrów”
Następny artykułAMGEN Tour of California 2018: Mocny skład Mitchelton-Scott
Pismak z pasji, nie z wykształcenia. Wielbiciel scoutingu i skarbów kibica. Pisze to co myśli, a nie co wypada.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments