Holender w czasie kariery pozyskiwał pozwolenia na stosowanie kortykosteroidów.
Mimo podpisanego z Wanty-Groupe Gobert kontraktu Lieuwe Westra w 2016 roku zakończył karierę tłumacząc się problemami ze zdrowiem. Holender wiosną uzyskiwał niezłe wyniki (wygrał Driedaagse De Panne-Koksijde), ale jesienią nie potrafił kończyć wyścigów. W wydanej niedawno autobiografii zawodnik przyznał, że w czasie kariery uzyskiwał TUE (wyjątkowe pozwolenie na zastosowanie zakazanego środka), by mieć możliwość stosowania kortykosteroidów.
Często dostawałem TUE, na przykład na problemy z kolanem. Przez lata „opłacało się” mieć kontuzjowane kolano, to pozwalało brać kortykosteroidy w najważniejszych momentach sezonu. Wydaje mi się, że zarząd drużyny nie chciał wiedzieć co się dzieje. Mieliśmy uzyskiwać wyniki, a sposób ich nie obchodził tak długo jak nie byliśmy łapani. Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal
– pisze Westra.
Kolarz przyznał, że szybko się przekonał, że „na czysto” nie zdoła uzyskać dobrego wyniku.
Wciskałem to w siebie żeby jeździć mocniej, zdobywać nagrody, otrzymywać pochwały. Już w pierwszym zawodowym roku zrozumiałem, że samym ciężkim treningiem nie uzyskam wyników. Jeśli chciało się dołączyć do wielkich, trzeba było balansować na krawędzi legalności.
Na zwierzenia Westry szybko zareagowała jedna z jego drużyn – Astana. W barwach ekipy z Kazachstanu Holender jeździł w ostatnich sezonach kariery.
Jesteśmy zszokowani tymi wiadomościami i chcemy wyjasnić, że w Astana Pro Team zakazane środki nigdy nie były, nie są i nie będą dostarczane żadnemu kolarzowi. Jeśli taka praktyka faktycznie miała miejsce, zespół będzie od kolarza żądał finansowej rekompensaty, ponieważ doping jest zakazany przez wewnętrzne zasady drużyny podpisywane przez każdego zawodnika
– napisała w oświadczeniu Astana.