Fot. © Quick-Step Floors Cycling Team - Tim De Waele / Getty Images

Ostatnie metry tegorocznego Gent – Wevelgem z pewnością będą przez wiele dni śniły się Elii Vivianiemu. Włoch, mimo ogromnej szansy, zakończył rywalizację na drugim miejscu.

Jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji, Viviani był niezwykle pewny siebie. Włoch czuł się bowiem jedną z największych gwiazd znajdującą się na liście startowej, a finisz z małej grupy miał mu dać jedno z największych zwycięstw w karierze. Niestety dla niego, ktoś okazał się lepszy.

Byliśmy pewni, że możemy wygrać. Chłopcy wykonali dziś kapitalną robotę i zmarnowanie ich pracy czyni mnie niesamowicie smutnym. Gent – Wevelgem jest jednym z wyścigów, które chce wygrać od dziecka, dlatego też zakończenie go na drugiej pozycji sprawiło mi ogromny ból.

To najbardziej rozczarowująca porażka w mojej karierze, dlatego też popłakałem się na mecie. Wiem, że mogłem to wygrać. Wszystko co mogę teraz zrobić, to wrócić do pracy

– powiedział Viviani.

Włoch jest w tym sezonie jedną z najjaśniejszych postaci ekipy Quick – Step Floors. Jego kolejną szansą na odniesienie zwycięstwa będzie wyścig Dwars door Vlaanderen.

Poprzedni artykułPeter Sagan: „Każdy sprint zawiera element losowości”
Następny artykułRanking UCI World Tour: Alejandro Valverde liderem. Sagan tuż za nim.
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments