Przez ostatnie tygodnie, szef ekipy Sky Dave Brailsford nie miał zamiaru zabierać głosu w sprawie Chrisa Froome’a. Dziś sytuacja uległa zmianie.
Od kiedy tylko pojawiła się informacja o swoistej wpadce Froome’a podczas hiszpańskiej Vuelty, menadżer teamu Sky grobowo milczał. Sytuacja zmieniła się podczas Colombia Oro y Paz, kiedy to dziennikarze nie pozwolili Brytyjczykowi odejść bez słowa.
Według mnie, nie ma tematu – Chris nie zrobił niczego złego. Oczywiście, sytuacja jest trudna. Byłbym szaleńcem, gdybym powiedział inaczej. Chcemy, by kolarstwem rządziło UCI, a zasady dopingowe ustalała WADA. Moim zadaniem jest za to opieka nad całym zespołem, jak i pojedynczymi indywidualnościami. Wierzę, że Chris jest niewinny
Według mnie, w takiej formie ta informacja nigdy nie powinna wypłynąć do opinii publicznej. Każdy zasłużył bowiem na rzetelne i ciche dochodzenie, na które nie mają wpływu emocje. Właśnie dlatego przekazujemy Chrisowi pełne wsparcie i dbamy o to, by wszystko przebiegało zgodnie z zasadami fair play
– powiedział Brailsford.
Już za kilka dni, Chris Froome rozpocznie sezon podczas Vuelta a Andalucia Ruta del Sol, wbrew apeli innych kolarzy i ekip, którzy domagali się zawieszenia czterokrotnego zwycięzcy Tour de France przez jego rodzimy zespół.