sport.be / BELGA

Choć do „Piekła północy” zostały jeszcze ponad 2 miesiące, organizatorzy wyścigu rozdali dziś dzikie karty na start w jednej z najtrudniejszych imprez w sezonie.

Choć firma ASO zdecydowała się zaprosić aż siedem drużyn ProConti, nie obyło się bez małych niespodzianek. Wydaje się, że najbardziej pominięci mogą poczuć się Ci, którzy wychowywali się na brukach. Mowa o kolarzach Sport Vlaanderen – Baloise oraz Wanty – Groupe Gobert, których miejsce zajęli zawodnicy Delko Marseille i… WB Aquaprotect.

Z pewnością bardzo dobrym posunięciem organizatorów jest zaproszenie zespołu Verandas Willems – Crelan. Dzięki temu, na trasie Paryż – Roubaix najprawdopodobniej pojawi się Wout van Aert, znany ze swoich niemałych umiejętności jazdy po nierównościach.

Pozostałe „dzikusy” były jak najbardziej spodziewane. W „Piekle północy” udział wezmą kolarze Cofidisu, Direct Energie, Fortuneo – Samsic oraz Vital Concept.

Dzikie karty na Paryż – Roubaix 2018: Cofidis, Solutions Crédits, Delko Marseille Provence KTM, Direct Energie, Team Fortuneo – Samsic, Veranda’s Willems – Crelan, Vital Concept Cycling Club, WB Aqua Protect Veranclassic.

Poprzedni artykułOświadczenie Prezesa Polskiego Związku Kolarskiego
Następny artykułChallenge Mallorca 2018: John Degenkolb wygrywa w Ses Salines!
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments