Młody Belg nie będzie mógł rozpocząć zawodowej kariery podczas Tour Down Under przez zamieszanie z paszportem biologicznym.
Do poprzedniego sezonu młodzi kolarze przychodzący do zawodowych zespołów przed debiutem w wyścigu w barwach nowej ekipy musieli przejść przynajmniej trzy kontrole antydopingowe zapisane w paszporcie biologicznym. Od tego roku zasada się zmieniła i do startu mogą się stawić kolarze, którzy wypełniają swoje 'whereabouts’ (lokalizacja pozwalająca kontrolerom znaleźć sportowca) w system ADAMS od przynajmniej 42 dni.
W przypadku młodego zawodnika Lotto-Soudal powstał jednak problem. UCI zorganizowała trzy spotkania, w czasie których uczyła korzystania z ADAMS i zakładała paszporty biologiczne nowym zawodowcom. Niestety spotkanie, na które udał się Lambrecht odbyło się 14 grudnia, więc login do ADAMSa Belg otrzymał 15 grudnia z wiadomością, że musi wypełnić swoje położenie najpóźniej 17 grudnia – 30 dni przed Tour Down Under.
Miesięczne wyprzedzenie okazało się zbyt krótkie i Międzynarodowa Unia Kolarska zablokowała start Lambrechta w Australii. Lotto-Soudal poinformował UCI, że nie zgadza się z decyzją, ale oficjalna (pisemna) zgoda na start nie została udzielona, dlatego ekipa nie zamierza ryzykować większego konfliktu z władzami kolarstwa. W związku z tym drużyna Tomasza Marczyńskiego wystąpi w Tour Down Under w pomniejszonym, sześcioosobowym składzie.
Belg będzie mógł zadebiutować 28 stycznia w Cadel Evans Great Ocean Road Race – do tego dnia minie już wystarczająco dużo czasu, by przepisy pozwoliły mu na start.