© A.S.O. / Pauline Ballet

Za sprawą Grega Van Avermaeta to ekipa BMC Racing wyszła zwycięsko z rozgrywanej na brukach części zeszłorocznej wiosennej kampanii wyścigów klasycznych, jednak sytuacja finansowa drużyny nie przedstawia się obecnie najkorzystniej. 32-letni Belg opowiedział o związanej z tym strategii minimalizacji strat i konieczności budowania składu bez długofalowej perspektywy.

Plotki dotyczące ewentualnego rozwiązania związanej ze Szwajcarią drużyny nigdy nie były równie silne jak te, które wieściły kres innych, nieistniejących już ekip. Fakt, że żaden z jej zawodników nie ma podpisanego kontraktu na sezon 2019 nie pozostawia jednak złudzeń, że sytuacja do najłatwiejszych nie należy, co Van Avermaet przyznał w udzielonym Cyclingnews wywiadzie. Jednocześnie jednak podkreślił, że nad swoim dalszym losem zacznie się głowić dopiero po rozegraniu kolejnej wiosennej kampanii.

W tej chwili myślę wyłącznie o klasykach. Po ich rozegraniu zastanowię się nad moim kontraktem, jednak jestem zadowolony ze współpracy z BMC i byłoby mi smutno, gdyby przestała istnieć drużyna, której udało się stworzyć tak zdrowe środowisko,

– powiedział.

Brak finansowej stabilności oznacza jednak jeszcze większą presję, a broniący tytułu w większości znaczących północnych klasyków 32-latek może boleśnie odczuć utratę najsilniejszego ze swoich pomocników, Daniela Ossa. Van Avermaet rozumie jednak pochodzącego z Trentino Włocha, którego decyzja podyktowana była w równym stopniu poszukiwaniem nowych wyzwań, co chęcią zagwarantowania sobie stabilnej przyszłości.

To ogromna strata. Daniel zawsze był przy mnie i wzorowo odgrywał rolę lojalnego pomocnika. Myślę, że najlepszym tego przykładem jest Paris-Roubaix 2017, gdzie miał on ogromny udział w ostatecznym triumfie. Trudno pogodzić się z faktem, że odchodzi, jednak rozumiem tę decyzję.

Daniel i Peter [Sagan] jeździli razem w Liquigasie, mają tego samego agenta. Zaoferowano mu długoterminowy kontrakt, a BMC nie było w stanie wyjść z równie korzystną propozycją, dlatego musimy zaakceptować tę sytuację.

Rolę Włocha u boku Van Avermaeta w takich okolicznościach przejmie doświadczony, choć nie tak niezawodny Jurgen Roelandts. Czy sprosta zadaniu?

Próbowaliśmy podpisać nowe kontrakty [na ten rok] i myślę, że sprostaliśmy temu zadaniu. To było bardzo istotne, ponieważ musieliśmy zastąpić Daniela. Spodobał mi się pomysł, by pozyskać kogoś doświadczonego. Jurgen dobrze zna wszystkie trasy, pochodzi z Belgii i ma doświadczenie. Poza tym dobrze mu zrobi wydostanie się ze struktury Lotto. Napływ świeżego powietrza powinien korzystnie na niego wpłynąć i myślę, że dobrze sobie poradzi w nowej roli,

– zakończył.

Greg Van Avermaet rozpocznie sezon startem w Volta a la Comunitat Valenciana, który rozpocznie się 31 stycznia.

 

Poprzedni artykułTour Down Under 2018: Bracia Izagirre liderami Bahrain-Merida, debiut Pozzovivo
Następny artykułStatystyki odwiedzin portalu naszosie.pl za 2017
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments