Podczas dzisiejszej prezentacji trasy Tour of the Alps, szczególnie spore zamieszanie wywołał etap numer pięć. Poprowadzenie trasy po rundzie, na której już we wrześniu 2018 roku kolarze powalczą o mistrzostwo świata, może ściągnąć na wyścig wielu kolarzy liczących na zdobycie tęczowej koszulki.
Ostatniego dnia rywalizacji podczas Tour of the Alps, peleton zmierzy się z nieco ponad 160-kilometrową trasą z Rattenberg do Innsbrucku. W końcówce, trzykrotnie pokonany zostanie podjazd pod Igls, który naprawdopodobniej zadecyduje o losach mistrzostwa świata 5 miesięcy później. Niewykluczone, że będzie to prawdziwy magnes, który przyciągnie na wyścig wielu znakomitych zawodników.
Plotkarską atmosferę w Mediolanie podsycił jeszcze selekcjoner reprezentacji Włoch Davide Cassani, który otwarcie przyznał, iż w szczególności przyjrzy się rywalizacji na ostatnim etapie.
Z pewnością przyjadę tu z reprezentacją złożoną z młodych zawodników, lecz w szczególności będzie mi zależeć na poznaniu rundy w Innsbrucku. Przejechanie jej może w dużej mierze pomóc w odpowiednich przygotowaniach do wrześnuowych mistrzostw świata. Naturalnie, dla samego wyścigu najważniejszy będzie etap kończący się w Alpe di Pampeago, lecz i tak uważam, że wszyscy przede wszystkim będą nastawieni na ostatni odcinek
– powiedział Włoch podczas wtorkowej konferencji.
Sporą presję na rywalach mogą wywrzeć najwięksi Włosi – Vincenzo Nibali i Fabio Aru. Obaj najprawdopodobniej pojawią się na starcie Tour of the Alps. W związku z tym, jest bardzo prawdopodobne, iż inni wielcy tego sportu postanowią spróbować swoich sił w Tyrolu i Trentino.
