fot. Michał Kapusta / naszosie.pl

Dziś dość nietypowo, bo kilkanaście godzin po zakończeniu etapu. Oceniamy odcinek do Sierra de la Pandera!

Plusy:
Kontra Zgreda
Jak zapowiadał, tak zrobił. Rafał Majka w pięknym stylu odniósł zwycięstwo na etapie kończącym się w Sierra de la Pandera. Jednocześnie „Zgred” zamknął usta wszystkim niedowiarkom, którzy skreślali go już z listy startowej hiszpańskiej etapówki. Drodzy Państwo, Rafał wciąż jest z nami i jeszcze może się pokazać!

Grillowanie lidera
Froome jest coraz słabszy i widać to gołym okiem. Jednocześnie coraz lepiej wygląda Vincenzo Nibali, który ma niebywałą ochotę na zerwanie z koła lidera wyścigu. Już wczoraj lider team Sky miał wyraźne problemy na podjeździe. Strach się bać, co będzie w trzecim tygodniu!

Superman czarnym koniem?
Miguel Angel Lopez może jeszcze w tym wyścigu namieszać! Z taką formą czekamy na jego dojście do koalicji Contador – Nibali, ponieważ to z pewnością da mu szansę na walkę o podium w generalce.

Minusy:
Bolesny upadek ze szczytu
Sobotni etap ostatecznie zakończył przygodę z klasyfikacją generalną takich kolarzy jak Esteban Chaves czy Tejay Van Garderen. Ci, którzy wyglądali zdecydowanie najlepiej na początku wyścigu, teraz przeżywają spory kryzys. Może się było tego spodziewać, lecz trochę ich szkoda.

Poprzedni artykułVincenzo Nibali: „Jak Froome zostanie sam, to będzie mu trudniej”
Następny artykułPodcast naszosie.pl: Vuelta a Espana
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments