Krótko po chaotycznym i niebezpiecznym dziewiątym etapie Tour de France dyrektor wyścigu Christian Prudhomme powiedział dziennikarzom, że jest zadowolony z pierwszej części rywalizacji w 104. edycji.
Wydarzyły się wielkie rzeczy. Mieliśmy także zmienną pogodę – deszcz w Düsseldorfie, a potem trzy mokre dni. Trzykrotnie także potrzebowaliśmy foto finiszu. Było zatem wszystko. W klasyfikacji generalnej wciąż wszystko jest możliwe. Romain Bardet jedzie z polotem, Fabio Aru atakował, gdy Chris Froome sygnalizował, że ma problem techniczny z rowerem. Przed nami wciąż dwa tygodnie ścigania
– powiedział Christian Prudhomme.
Pan Christian Prudhomme nie ukniknął także odpowiedzi na pytanie o zbyt niebezpieczne – zdaniem niektórych – zjazdy. Organizatorów wyścigu skrytykowali m.in. Dan Martin (Quick-Step Floors), który uczestniczył w kraksie wraz z Richie Portem (BMC), który złamał obojczyk i biodro, oraz Sep Vanmarcke (Cannondale-Drapac), który podziwia wyścig z pozycji widza i wyraził swoje zdanie na Twitterze: „Na dziewiątym etapie Tour de France tego wszystkiego jest zbyt wiele. Podjazdy są zbyt trudne, a zjazdy zbyt niebezpieczne. Spektakl okay, ale bezpieczeństwo przede wszystkim”.
In this 9th stage @LeTour it’s all to much! The climbs to hard, the descents to dangerous. Spectacle okay, but safety first! #myopinion
— Sep Vanmarcke (@sepvanmarcke) 9 lipca 2017
Zjazdy są częścią trasy, tak samo jak podjazdy. Na dziewiątym etapie kraksy miało wielu kolarzy i wiele z nich było poważnych. Musicie wiedzieć, że nie jesteśmy zadowoleni, gdy oglądamy wypadki na trasie
– powiedział Prudhomme.