fot. Cannondale-Drapac

Davide Formolo zajął dziesiąte miejsce w klasyfikacji generalnej, a Pierre Rolland wygrał siedemnasty etap z metą w Canazei, co oznacza, że drużyna Cannondale-Drapac spełniła cele, jakie wyznaczyła sobie przed setną edycją Giro d`Italia.

Davide Formolo wróży się, że w przyszłości będzie specjalistą od wielkich tourów. Pierwszy poważny test zaliczył – w wieku niecałych 25 lat zajął wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej Giro d`Italia. Był także trzeci spośród najlepszych młodzieżowców, za Bobem Jungelsem (Quick-Step Floors) i Adamem Yatesem (Orica-Scott).

Tak, jak powiedziałem na Sardynii – chciałem sprawdzić siebie w roli kolarza celującego w klasyfikację generalną. Ukończyłem wyścig w pierwszej dziesiątce, na co miałem nadzieję, a więc muszę być zadowolony. Myślę, że to, jak wygląda „generalka” mówi samo za siebie. Przede mną są wielcy, wielcy kolarze.

Szkoda tylko, że cierpiałem trochę na przedostatnim etapie, kiedy to straciłem kontakt z najlepszymi. Wiem, że muszę także popracować nad jazdą na czas. Mimo tych uchybień, myślę, że moja jazda w górach pokazała, co potrafię. Muszę pozostać optymistycznie nastawiony i wciąż pracować. Wszyscy mówią, że jestem stworzony do wielkich tourów, więc będę próbował

– powiedział Formolo.

Talent i umiejętności objawił także Michael Woods, który odegrał kluczową rolę w zwycięstwie Pierre`a Rollanda. Ponadto na szóstym etapie wygrał finisz z peletonu. W ostatnim tygodniu dokuczała mu alergia, ale mimo to Kanadyjczyk jest bardzo zadowolony z debiutu w trzytygodniowym wyścigu.

To były niesamowite trzy tygodnie ścigania. Było wspaniale wystartować w setnej edycji Giro. Było kilka trudnych upadków i pięknych wzlotów. Trudno nie prawić komunałów, ale wszystko to, co się zdarzyło podczas tego wyścigu było epickie, a bycie częścią triumfu Pierre`a Rollanda było czymś absolutnie specjalnym. Nigdy dotąd tak bardzo nie cieszyłem się ze zwycięstwa kogoś innego

– emocjonował się Woods.

W myśl kolarskiej prawdy, że nikt nie pamięta, kto był dziesiąty w klasyfikacji końcowej, ale wszyscy będą pamiętać, kto wygrał etap, to zwycięstwo Pierre`a Rollanda jest z pewnością najważniejszym sukcesem podopiecznych Jonathana Vaughtersa w setnej edycji „różowego wyścigu”. Ale dobre występy Formolo i Woodsa są istotne przede wszystkim dla nich samych, ponieważ budują morale i przynoszą doświadczenie w kontekście nadchodzących lat ścigania w zawodowym peletonie.

Poprzedni artykułKarolina Karasiewicz zwyciężczynią Tour de Toruń!
Następny artykułPracownicy MŚ w Dausze wciąż bez wynagrodzenia
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments