Fabio Aru (Astana) wycofał się z „wyścigu dwóch mórz” z powodu zapalenia oskrzeli, natomiast Adam Yates (Orica-Scott) zmagał się problemami żołądkowymi i wysoką gorączką.
Fabio Aru
Włochowi Fabio Aru, który w maju ma walczyć o zwycięstwo w setnej edycji Giro d`Italia pozostał już tylko jeden wyścig etapowy – Tour of the Alps. Jednak zanim pojedzie we włoskie Alpy, uda się na zgrupowanie wysokościowe do Sierra Nevada. Jeśli te plany mu się powiodą to poza kilkoma dniami straconymi w Tirreno-Adriatico, jego przygotowania do Corsa Rosa nie ulegną zmianie.
„Opuszczam Tirreno z żalem, ale nie mam wyjścia, bo od kilku dni czuję się źle, a dziś poczułem się jeszcze gorzej. Jest mi przykro także z powodu mojej drużyny, która w ostatnich dniach robiła dla mnie wszystko”, mówił Aru w krótkim video opublikowanym przez Astanę.
Fabio Aru stracił podczas sobotniego etapu prawie pięć minut do Nairo Quintany. Już na początku podjazdu pod Terminillo cierpiał, by zostać ostatecznie zgubionym pięć i pół kilometra przed metą.
„Naprawdę cierpiałem, ponieważ od kilku dni mam kaszel. Muszę jednak przyznać, że gdyby nie to, poszłoby mi znacznie lepiej”, dodał Aru.
Fabio Aru rozpoczął sezon w wyścigu Tour of Oman, w którym zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej i finiszował drugi na królewskim etapie do Green Mountain. W Abu Dhabi Tour był ósmy w „generalce”.
Adam Yates
Brytyjczyk z drużyny Orica-Scott, zanim wycofał się z Tirreno-Adriatico, był wiceliderem klasyfikacji generalnej ze stratą trzydziestu trzech sekund do Nairo Quintany.
Po etapie do Terminillo mówił, że czuje się dobrze, ale już na starcie piątego odcinka odczuwał problemy żołądkowe, które z kilometra na kilometr się nasilały. Ostatecznie 24-latek wycofał się po przejechaniu siedemdziesięciu kilometrów.
Przypomnijmy, że wcześniej Orica-Scott straciła Rogera Kluge i Caleba Ewana.