Fot. Katusha-Alpecin

Norweski sprinter chce dobrze zaprezentować się w kampanii wiosennych klasyków. Kolejnym etapem przygotowań jest start w Wyścigu Dookoła Omanu.

Marzec i kwiecień to najważniejszy okres dla Kristoffa. Norweg chce zrehabilitować się po nieudanym poprzednim sezonie – głównym jego celem jest wygranie jednego z wiosennych monumentów. Droga do triumfu na brukach i w San Remo wiedzie poprzez gorące drogi Omanu. Kristoff deklaruje, że jego forma stale rośnie i chce odnieść drugie zwycięstwo w sezonie na płaskich etapach w okolicach Muskatu.

Poprzedni sezon Norweg rozpoczynał w blasku chwały. W roku 2015 Kristoff wygrał Ronde van Vlaanderen oraz odniósł 20 zwycięstw w jednym sezonie. Po tych sukcesach zawodnik rosyjskiej Katushy był na czele listy faworytów do wygrania Paris-Roubaix oraz obrony trofeum we Flandrii. Norweski sprinter zaczął ubiegły rok od mocnego akcentu – wygrał trzy etapy na Tour of Qatar i dwa kolejne na Tour of Oman. Nic nie zapowiadało, że start w klasykach będzie dla niego zupełnie nieudany.

Po wyścigu Gent-Wevelgem Norweg złapał infekcję, która miała ogromny wpływ na jego postawę. Na najważniejszych wyścigach Kristoff był cieniem zawodnika z poprzedniego sezonu. Ronde van Vlaanderen ukończył na niezłym, czwartym miejscu, jednak na Piekle Północy był dopiero czterdziesty ósmy. Do końca roku nie udało mu się odzyskać optymalnej formy i nie odniósł zwycięstwa w żadnym wyścigu z cyklu World Tour. W wywiadzie udzielonym portalowi Cyclingnews.com Kristoff opowiada o ubiegłorocznych porażkach oraz o przygotowaniach do obecnego sezonu:

„Choroba, która dopadła mnie na Gent-Wevelgem spowodowała, że nie czułem się dobrze do końca sezonu. Miałem wysoką gorączkę przez kilka dni – ten wirus zrujnował mi sezon „klasyków”. Mam nadzieję, że uda mi się uniknąć podobnych przygód w tym roku. Przed chorobą czułem się bardzo dobrze, lecz wyniki nie były dla mnie zadowalające. Nie wygrałem etapu na Paris-Nice oraz nie stanąłem na podium Milano-San Remo. Cieszę się jednak, że udało mi się przejechać Poggio w głównej grupie i zająłem na La Primaverze szóste miejsce.”

Obecny rok Norweg rozpoczął od zmiany tradycyjnych planów startowych. Kristoff  zazwyczaj debiutował w Tour of Qatar na początku lutego – wyścig ten został jednak odwołany ze względów finansowych. Zawodnik Katushy zweryfikował swój kalendarz i zaczął sezon od Etoile de Besseges – pięcioetapowego wyścigu rozgrywanego we Francji. Norweg wygrał w Oksytanii jeden etap, jednak dwa razy został pokonany na finiszu przez Arnaud Demare’a. Te wyniki pokazują, że forma rośnie, lecz Kristoff przyznaje, że nie jest jeszcze pewny czy uda mu się osiągnąć wyniki porównywalne do 2015 roku:

„Ciężko mi określić na jakim etapie przygotowań znajduję się obecnie. W ostatnich latach udawało mi się wygrywać dużo etapów w Katarze – w tym roku Demare dwa razy był szybszy ode mnie w Besseges i te porażki nie poprawiły mi poczucia własnej wartości. Starty w Katarze stały się dla mnie tradycją – lubiłem walczyć o triumfy na arabskich szosach, to było dobre przygotowanie do „klasyków” i żałuję, że w obecnym sezonie nie odwiedzimy Dohy.”

Po zakończeniu Etoile de Besseges, Kristoff poleciał do Omanu. Wyścig dookoła tego kraju nie jest zupełnie płaski jak w Katarze, lecz sprinterzy będą mieli dwie okazje do zaprezentowania swoich umiejętności. Pierwszy etap do Naseem Park oraz ostatni kończący się na Matrah Cornice są wymarzone dla szybkich zawodników – Kristoff wygrał oba te odcinki przed rokiem. Teraz liczy na powtórkę ubiegłorocznego sukcesu:

„Trasa Wyścigu Dookoła Omanu jest w bardzo wymagająca. Na papierze cztery odcinki są za trudne dla mnie, lecz postaram się powalczyć na dwóch płaskich etapach. Chcę dać z siebie wszystko, gdyż muszę zbudować wysoką formę na zbliżające się klasyki.”

W sprinterskim pociągu drużyny Katusha-Alpecin zaszły spore zmiany. Do ekipy FDJ przeszedł Jacopo Guarnieri – Włoch był ostatnim rozprowadzającym Kristoffa przed szybką końcówką. Norweg nie traci jednak optymizmu i uważa, że drużyna nie została osłabiona.

„Myślę, że nasza ekipa jest bardzo mocna. Będzie nam brakować Jacopo, lecz mamy innych zawodników, którzy potrafią kontrolować wyścig i zapewnią mi ochronę do ostatnich metrów. Jestem optymistycznie nastawiony do nadchodzącego sezonu.”

Kristoff ma nadzieję, że ten sezon będzie mniej pechowy niż poprzedni. Wiosenne wyścigi po brukach zbliżają się wielkimi krokami i Norweg powinien tam zaprezentować pełnię swoich umiejętności. Dobry start w Omanie doda mu pewności siebie i pozwoli odpowiednio przygotować się do monumentów.

 

Poprzedni artykuł„Majka Days” – górskie ściaganie dla amatorów z Rafałem Majką!
Następny artykułMarcel Kittel: „Sezon rozpoczął się perfekcyjnie”
Kolarstwem szosowym fascynuje się od 20 lat, gdy obejrzał w telewizji triumf Bjarne Riisa na Tour de France w 1996 roku. Głównym obszarem jego zainteresowań są zagraniczne wyścigi oraz profesjonalne ekipy zarejestrowane w UCI . Pasjonat wszelkiego rodzaju statystyk kolarskich i ciekawostek związanych z zawodnikami i drużynami. Miłośnik rekreacyjnej jazdy na rowerze i wszystkich rzeczy związanych z Holandią i Belgią.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments