Pierwszy brytyjski zwycięzca Tour de France, sir Bradley Wiggins, ogłosił za pośrednictwem Instagrama, że definitywnie kończy profesjonalną karierę kolarską, co oznacza, że nie zobaczymy go już ani na szosie, ani na torze.
Bradley Wiggins przez całą swoją karierę łączył występy torowe z szosowymi. Podczas tegorocznych igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro zdobył piąty złoty medal, co uczyniło go najbardziej utytułowanym brytyjskim olimpijczykiem. Oprócz pięciu krążków wykonanych z najdroższego kruszcu, ma także jeden srebrny i dwa brązowe.
Rokiem, w którym odniósł największe i najbardziej znaczące sukcesy był 2012, kiedy to wygrał Tour France i został mistrzem olimpijskim w jeździe indywidualnej na czas.
Pod zdjęciem opublikowanym na Instagramie napisał między innymi:
„Byłem szczęściarzem, który mógł spełnić swoje marzenie zostania profesjonalnym kolarzem, które zrodziło się we mnie, gdy miałem dwanaście lat. W ciągu dwudziestu lat kariery spotkałem moich idoli i ścigałem się z najlepszymi. Pracowałem także z najlepszymi trenerami i menedżerami, którym zawsze będę wdzięczny za wsparcie. Ale to, co było najpiękniejsze to wsparcie kibiców. Kolarstwo dało mi wszystko, ale nie odniósłbym tylu sukcesów bez mojej żony i naszych wspaniałych dzieci.”
Ale „sirem” pozostanie, chociaż pewnie już nie każdy gentleman poda mu rękę …