Mimo dużego sukcesu pierwszej edycji kobiecego wyścigu Tour de Pologne, przyszłoroczna edycja niestety nie odbędzie się.
Jak powiedział nam Czesław Lang kłopoty z organizacją kobiecego wyścigu wynikają z małego zainteresowania miast o prawa do organizacji startu i mety etapów. Dodatkowym czynnikiem, który spowodował odwołanie drugiej edycji jest niestety małe zainteresowanie kobiecym kolarstwem, a to bezpośrednio przekłada się na problemy z pozyskaniem sponsorów. Czesław Lang i jego zespół przyzwyczaili nas do organizacji wyścigów na najwyższym poziomie i tego poziomu nie chcą obniżać.
Głównodowodzący największym wyścigiem w Polsce miał także obawy czy na liście startowej pojawiłyby się wystarczająco ciekawe nazwiska, zwłaszcza z rodzimego peletonu. Z drugiej strony nie wyklucza, że w 2018 nasz narodowy tour w wydaniu kobiecym powróci na polskie szosy.
Pierwszą edycję wyścigu wygrała Szwajcarka Jolanda Neff, a najlepszą z Polek była Paulina Brzeźna – Bentkowska, która zajęła 4. miejsce.
„Z drugiej strony nie wyklucza, że w 2018 nasz narodowy tour w wydaniu kobiecym powróci na polskie szosy.”
Jak rząd się zmieni i będzie lepszy klimat.
Jak rząd się zmieni w wyniku reorganizacji, przyspieszonych wyborów … czy może czegoś innego jeszcze? Przecież poprzednia i jedyna jak dotąd edycja TdPW miała miejsce za rządu obecnego – i co to miało wówczas, a mieć będzie w roku przyszłym i następnych wspólnego z tym, że wyścig był, nie będzie, ale może znów będzie? Honorowym starterem może być każdy – niekoniecznie polityk. A klimat? Polityczny niewiele ma wspólnego ze sportem (poza wielkim krajem naszego b. przyjaciela ze wschodu), a pogoda raz jest taka, a raz siaka. Lewitujesz w obłokach absurdu, człowieku …
prawda jest taka
– nie było transmisji na żywo dlatego miasta nie chcą się angażować w mało atrakcyjne marketingowe przedsięwzięcie (z korzyścią dla miasta)
-Tour de Pologne nie powinno się tak nazywać tylko Tour de South Pologne bo jest rozgrywane w tych samych rejonach kraju i staje się powoli monotonne i przestaje być atrakcyjne
mając do dyspozycji Kotlinę Kłodzką i Karkonosze ciągle oglądamy ten sam etap z Gliczarowem, ile razy można piłować tą samą hopę??