Trek-Segafredo

Rywalizacja o miejsce w drużynach World Tour i ProContinental jest bardzo zacięta i nie każdemu kolarzowi udaje się podpisać kontrakt z czołowymi ekipami. Niektórzy zawodnicy są zmuszeni do zakończenia kariery, a kilku z nich wybiera oferty z mniejszych, kontynentalnych teamów. W takich zespołach kolarze nie odczuwają zbyt dużej presji i mają szansę na odzyskanie ważnej pozycji w peletonie.

Jednym z takich kolarzy jest Riccardo Zoidl. Po trzech latach spędzonych w Trek-Segafredo Austriak wraca do macierzystej ekipy Team Felbermayr-Simplon Wels, w której jeździł w latach 2007-2013. Czas spędzony w zespole był dla Zoidla bardzo udany – szczególnie dobrze wspomina rok 2013, gdy odniósł szereg ważnych zwycięstw, m.in. został mistrzem Austrii i był pierwszy na wyścigu Österreich Rundfahrt. Po dobrym sezonie ściągnęli go do siebie menedżerowie Treka. Niestety, w amerykańskiej drużynie nie udało mu się potwierdzić swojego potencjału – przez trzy sezony wygrał tylko królewski etap na Tour of Croatia i po raz drugi triumfował w czempionacie swojego kraju. Na wyścigach był głównie pomocnikiem, ale udało mu się ukończyć Giro i Vueltę. 28-latek nie dostał oferty przedłużenia umowy i powraca w rodzinne strony. W austriackiej ekipie będzie chciał odbić się od słabszej formy i pomagać drużynie w dalszym rozwoju. Zoidl mówi portalowi CyclingQuotes.com o swoich osobistych celach:

Mam kilka zadań na kolejny rok: chcę wygrywać wiele wyścigów, ponownie triumfować w Wyścigu Dookoła Austrii i być kołem napędowym swojej drużyny.

Inny kierunek obrał francuski kolarz Sebastien Turgot. Po trzech latach w AG2R-La Mondiale, zawodnik przenosi się do amatorskiej drużyny US Saint-Herblain. Sezony spędzone w ekipie World Tour były zupełnie nieudane dla Turgota – kolarz ostatnio stał na podium w 2014 roku, gdy zajął trzecie miejsce na etapie Vuelta a Burgos. Francuz zaistniał w sezonie 2012, gdy w barwach Team Europcar zajął drugie miejsce na słynnym Paris-Roubaix, przegrywając jedynie z legendarnym Tomem Boonenem. Po tym sukcesie nie potwierdził swoich umiejętności jazdy w klasykach, nie znalazł miejsca w czołowych ekipach na 2017 rok i musi zawiesić profesjonalną karierę na pewien czas.

Bardzo egzotyczną ekipę wybrał znany kolarski obieżyświat Marc De Maar. Holender, jeżdżący w latach 2010-2013 z licencją Curacao, podpisał kontrakt z chińską kontynentalną ekipą Wisdom-Henxiang. Jak donosi portal wielerupdate.nl, głównymi celami De Maara będą najważniejsze azjatyckie wyścigi, takie jak Tour de Langkawi, Tour de Korea czy Tour of Qinghai Lake. Zawodnik będzie łączył starty na szosie z występami w maratonach na rowerach górskich. Kolarz opuszcza po dwóch latach zespół Team Roompot-Oranje Peloton, w którym po raz kolejny nie udało mu się zrobić wielkiej kariery. Najważniejszym sukcesem w holenderskim teamie było zajęcie drugiego miejsca podczas Tour of Luxembourg w 2015 roku. Wyniki De Maara nie usatysfakcjonowały właścicieli ekipy i kontrakt Holendra nie został przedłużony. Tym sposobem kolarz odwiedzi kolejny kontynent – wcześniej jeździł już w barwach amerykańskiej drużyny UnitedHealthCare.

Poprzedni artykułKjell Carlström dyrektorem sportowym w Cycling Academy Team
Następny artykułChris Froome cierpiał na ból pleców po kraksie na Mont Ventoux
Kolarstwem szosowym fascynuje się od 20 lat, gdy obejrzał w telewizji triumf Bjarne Riisa na Tour de France w 1996 roku. Głównym obszarem jego zainteresowań są zagraniczne wyścigi oraz profesjonalne ekipy zarejestrowane w UCI . Pasjonat wszelkiego rodzaju statystyk kolarskich i ciekawostek związanych z zawodnikami i drużynami. Miłośnik rekreacyjnej jazdy na rowerze i wszystkich rzeczy związanych z Holandią i Belgią.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments