Rekin z Mesyny celuje w jubileuszową, setną edycję włoskiego Wielkiego Touru.
Taką wiadomość można też zinterpretować inaczej – Nibali zdecydował nie walczyć w Tour de France o swój drugi tytuł. Dla Włocha wygrana w 100. Giro d’Italia to ogromny honor. Dodatkowego smaku dodaje fakt, że wyścig ma przejechać przez rodzinne miasto Vincenzo.
To setna edycja Giro, a ja jestem obrońcą tytułu. Będzie też etap w Mesynie, więc to ważne dla moich ludzi. Chcę pojechać na Giro d’Italia, ale nie mam jeszcze programu startowego. Po Abu Dhabi mamy obóz treningowy i tam porozmawiam ze swoim menedżerem o nowym sezonie – powiedział czterokrotny mistrz Wielkich Tourów w wywiadzie dla skysports.
W tym sezonie kolarz, który od przyszłego roku będzie reprezentował Bahrain-Merida, wygrał Giro przejmując koszulkę lidera na przedostatnim etapie. Nowa drużyna została stworzona jako projekt na trzy lata, ale mistrz liczy na to, że sponsorzy przedłużą swój udział w kolarstwie.
Jestem bardzo dumny z drużyny. Chcę być głównym liderem drużyny, to nowa przygoda. Wierzę, że to bardzo dobry projekt. Pracujemy jak grupa – trener, masażysta, lekarz – jak rodzina. Jestem szczęśliwy, że mogę się przenieść do nowej ekipy z rodziną. Na razie plan opiewa na trzy lata. Być może później kontynuujemy, ale to nie zależy tylko ode mnie. Mam nadzieję, że stać nas na dobre występy, potem zobaczymy.