Fot. Team Sky

Od kilku dni sportowy świat żyje tym, co ujawniła rosyjska grupa hakerów – „Fancy Bears”. Wykradzione ze Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) dane, zawierają nazwiska sportowców, którzy otrzymali zgodę na zażywanie zakazanych substancji. Wśród nich są dwaj brytyjscy zwycięzcy Tour de France – Chris Froome i Bradley Wiggins.

Zarówno Bradley Wiggins, jak i Chris Froome zażywali substancje przeciwalergiczne oraz przeciwastmatyczne. Wiggins korzystał z pozwolenia w 2008, 2011, 2012 i 2013 roku, natomiast Froome tylko dwukrotnie – podczas Criterium du Dauphine 2013 oraz Tour de Romandie 2014.

W 2015 roku Chris Froome odmówił przyjęcia leków, by nikt nie mógł zakwestionować, że jego wyniki są osiągane z pomocą zakazanych środków.

Rozmawiałem z mediami o tym, że brałem za pozwoleniem zakazane substancje, zatem wyciek tych danych tylko potwierdza to, o czym wcześniej mówiłem – powiedział Chris Froome dziennikowi „Sunday Times”.

Z kolei w imieniu Bradleya Wigginsa wypowiedział się jego rzecznik, którego cytuje „Cycling Weekly”:  W tym wycieku nie ma nic nowego. Każdy wie, że Brad cierpiał na astmę, a zażywanie tych leków zaakceptowała British Cycling oraz Międzynarodowa Unia Kolarska.

WADA potępiła wyciek danych, nazywając go przestępstwem. Dyrektor Olivier Niggli wezwał rosyjski rząd do wyciągnięcia konsekwencji wobec hakerów.

Hakerski atak to najprawdopodobniej zemsta za to, że przed igrzyskami olimpijskimi w Rio de Janeiro WADA ujawniła, że większość rosyjskich sportowców jest na dopingu, oraz że proceder zażywania niedozwolonych substancji odbywał się za pozwoleniem władz.

Na liście ujawnionej przez „Fancy Bears” znajduje się także nazwisko polskiej złotej medalistki z Rio de Janeiro w wioślarstwie – Natalii Madaj. W sumie dokumenty z wycieku, na których są nazwiska Froome`a i Wigginsa, dotyczą dwudziestu pięciu sportowców ze Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Czech, Danii, Polski, Rumunii i Rosji.

Kontrolowane zażywanie niedozwolonych substancji określa się skrótem TUE (ang. therapeutic use exemption). Profesor Uniwersytetu w Kent John Dickinson przeprowadził badania, z których wynika, że większość sportowców cierpi na astmę. Na przykład w 2014 roku zdiagnozowano ją u każdego członka brytyjskiej reprezentacji pływaków. Jest to spowodowane tym, że atleci podczas treningów, bardziej niż osoby nie uprawiające sportu, narażone są na wdychanie zanieczyszczonego, zimnego oraz suchego powietrza, co sprzyja astmie. Pływakom z kolei szkodzi chlorowana woda.

Poprzedni artykułIgrzyska Paraolimpijskie: Renata Kałuża piąta w wyścigu ze startu wspólnego!
Następny artykułRafał Wilk ze srebrnym medalem w Rio!
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Dominik
Dominik

(Astmę) „zdiagnozowano u każdego członka brytyjskiej reprezentacji pływaków. Jest to spowodowane tym, że atleci podczas treningów, bardziej niż osoby nie uprawiające sportu, narażone są na wdychanie zanieczyszczonego, zimnego oraz suchego powietrza, co sprzyja astmie. Pływakom z kolei szkodzi chlorowana woda”. – To chyba jakiś żart. Wytłumaczenie godne sześciolatka. Znam osoby, które pół życia spędziły na pływalni, nie będąc zawodowcami i ani chlorowana woda, ani suche powietrze nie wywołało u nich astmy. Moim zdaniem takie przepisy faworyzują astmatyków, a Ci którzy nimi nie są starają się wszelkimi metodami, by ją u nich ją zdiagnozowano. Inaczej nie mają szans.