Szymon Krawczyk został mistrzem Polski juniorów ze startu wspólnego.
Zdecydowanie najtrudniejsze zadanie mieli w piątkowe popołudnie juniorzy. Ścigali się oni na 125 kilometrowej trasie, podzielonej na 5 rund po 25 kilometrów każda. Podobnie jak w poprzednich kategoriach, wszystkim doskwierał potworny upał. W cieniu było bowiem 31 stopni, a w słońcu temperatura przekraczała nawet 40 stopni Celsjusza.
Naturalnie, już na samym początku wyścigu ucieczkę chciało stworzyć wielu zawodników. Przez pewien czas na czele utrzymywała się 16-osobowa grupa, lecz peleton nie zamierzał jej odpuszczać. Różnica wynosiła około półtorej minuty, a peleton, ze względu na bardzo mocne tempo, porwał się na bardzo wiele grupek.
Sytuacja zaczęła klarować się na trzeciej rundzie. Do przodu ruszyło bowiem pięciu zawodników – Maciej Kwiatkowski (Copernicus – SMS Toruń), Wojciech Bystrzycki (Mróz – Jedynka Kórnik), Szymon Tracz (WLKS Krakus bbc Czaja), Szymon Krawczyk (KTK Kalisz) i Mateusz Kostański (KLTC Konin). 28 sekund traciła do nich goniąca dwójka zawodników, która nie dawała za wygraną. Minutę więcej traciła kolejna grupka, w której znajdowało się kolejnych pięciu dzielnie walczących juniorów. Peleton natomiast nie miał już większych szans na dogonienie czołówki, bowiem znajdowało się w nim kilkunastu zawodników, których strata wynosiła już prawie 3 minuty.
Przedostatnie okrążenie okazało się zabójcze dla zdecydowanej większości zawodników. Czołowa piątka co prawda zgodnie współpracowała, lecz za nimi podążały już mocno porwane, malutkie grupki kolarzy, które traciły wiele minut. Wiadome więc było, że tytuł mistrzowski trafi do któregoś z pięciu prowadzących kolarzy.
Ostatnie kilometry były przepiękną walką najbardziej wytrzymałych. Jako pierwszy bardzo mocnego tempa nie wytrzymał Kostański, kiedy do mety zostało około 7 kilometrów. Następnie na atak zdecydowali się Krawczyk i Tracz, którzy zostawili w tyle pozostałych uciekinierów. Na ostatnich metrach lepszy okazał się zawodnik KTK Kalisz, który z przewagą kilku rowerów minął linię mety. Drugie miejsce przypadło Traczowi, a trzecie najlepszemu z drugiej grupki Mateuszowi Kostańskiemu.
