Przedostatni etap Tirreno – Adriatico pokazał, że Michał Kwiatkowski zaczyna wracać do swojej optymalnej dyspozycji. Były mistrz świata zakończył etap na trzeciej pozycji, wskakując na 9 miejsce w klasyfikacji generalnej.
Poniedziałkowy etap włoskiego wyścigu przeznaczony był dla sprinterów, lecz zawodnicy chcący zdziałać coś w klasyfikacji generalnej, wzięli sprawy w swoje ręce. Wśród nich był Kwiato, który nie krył zadowolenia po przekroczeniu linii mety.
Mogę być dziś zadowolony z mojej jazdy i miejsca na mecie. Oczywiście kiedy jedziesz w czołówce, zawsze chcesz wygrać, ale mimo to jestem zadowolony z trzeciego miejsca. Koledzy doskonale mnie wspierali, pilnując, bym był ciągle na pozycji umożliwiającej odpowiedni ruch. Salva i Goły doskonale przeprowadzali mnie na czoło, dzięki czemu byłem z przodu na lotnym finiszu.
Były mistrz świata wytłumaczył również swoją taktykę na ostatnich metrach.
W końcówce chciałem zaskoczyć Van Avermaeta i Sagana atakując nieco wcześniej. Grupa szybko się zbliżała, więc musiałem jechać szybko, jednocześnie uważając na powstałą stratę kilku sekund w klasyfikacji generalnej.
Jednocześnie lider Team Sky zapowiada, że jeszcze nie złożył broni.
Jutro postaram się pojechać najlepiej jak tylko będę w stanie. Wierzę, że mogę jeszcze poprawić moją pozycję w generalce. Jeśli wszystko pójdzie idealnie, być może uda mi się wskoczyć nawet do czołowej piątki.
Torunianin przyznał również, że dzisiejszy etap był dobrym przetarciem przed Mediolan – Sanremo.
Dzisiejszy etap był dobrym przetarciem przed sobotnim Mediolan – Sanremo. Odcinek był długi, a w końcówce doszło do pojedynku najsilniejszych kolarzy, którzy będą też odgrywać ważną rolę w sobotę. Czułem się naprawdę dobrze. Nabrałem sporo pewności siebie przed pierwszym z klasyków.
Kwiatkowski jutro stanie na starcie nieco ponad 10 kilometrowej czasówki w San Benedetto del Tronto, która zakończy rywalizację w Tirreno – Adriatico, a w sobotę stanie na starcie legendarnej La Primavery.
fot. teamsky.com