Mistrz Polski został zaprezentowany na stronie Lotto-Soudal przez krótki wywiad i kilka szybkich odpowiedzi w stylu „w ogniu pytań”.

Belgijska drużyna bardzo się cieszy, że może przywitać czterokrotnego mistrza naszego kraju w swoich szeregach. W zeszłym roku Tomasz był zawodnikiem Torku Sekerspor i zdołał wygrać Mistrzostwa Polski, Tour of Black Sea i Tour of Morocco. Teraz wraca na poziom WorldTour. Jak zaczęła się przygoda „Mańka” z kolarstwem?

Jak miałem dwanaście lat, to w wolnym czasie zacząłem jeździć na rowerze górskim. W mojej rodzinie nie było żadnych sportowców, więc chwilę zajęło, zanim miałem do czynienia z rywalizacją. Po trzynastych urodzinach przeniosłem się na szosę i zacząłem się ścigać w lokalnych wyścigach. W pierwszym roku wygrałem dwa, a jak miałem piętnaście lat, pierwszy raz wygrałem Mistrzostwa Polski.

Po przenosinach z juniora do orlika musiałem szukać dobrej drużyny. W Polsce nie było żadnych mocnych ekip U23 i dlatego przeniosłem się za granicę. Gdybym został w Polsce, to równie dobrze mógłbym przestać jeździć, bo poziom naszego kolarstwa był wtedy bardzo niski.

Przeniosłem się do Włoch w wieku dziewiętnastu lat i mieszkałem tam od lutego do października. Do Polski przyjeżdżałem tylko na parę tygodni przy okazji mistrzostw. Na szczęście lubię podróżować i nie mam problemu z mieszkaniem w innym kraju. Myślę, że to dlatego, że łatwo się dostosowuję. Lubię poznawać nowych ludzi, uczyć się języków. Jestem otwarty na nowe doświadczenia.

Jak przebiegały pierwsze sezony we Włoszech?

W swoim pierwszym roku wygrałem pierwszy duży wyścig zawodowy – Firenze-Modena. Wtedy pokonałem Grivko i Ricco. To był bardzo mocny start i jedno z ważniejszych zwycięstw w karierze. Mój drugi rok w orlikach był dobry, ale nie byłem w stanie wygrać. W tamtym roku wystartowałem w 32 wyścigach i 28 razy znalazłem się na podium. Ta regularność pozwoliła mi, w wieku 21 lat, podpisać swój pierwszy kontrakt zawodowy z ekipą Ceramica Flaminia.

Początkowo odczułem ogromną różnicę, ale po kilku tygodniach się dostosowałem. W swoim pierwszym zawodowym roku kilkukrotnie załapałem się do pierwszej dziesiątki i zdobyłem srebro w Mistrzostwach Polski. Włoskie wyścigi pomogły mi dorosnąć jako kolarzowi i uczyniły mnie lepszym na pagórkowatych trasach.

Przy okazji „Maniek” stał się specjalistą od Mistrzostw Polski.

Kiedy drugi raz wystartowałem w Mistrzostwach Polski w elicie, wygrałem. W 2011 roku zdobyłem dwa tytuły – zarówno ze startu wspólnego jak i na czas. Aktualnie mam już cztery tytuły – jeden na czas i trzy ze startu wspólnego. Co roku staram się być w najwyższej formie na czempionat. Trasa nie ma znaczenia – raz wygrałem na solo, raz ze sprintu z czterdziestoosobowej grupy, a ostatnio sprint z piątki. Zawsze jest ciężko z kolarzami jak Kwiatkowski czy Gołaś. W zeszłym sezonie zdobyłem tytuł i swój pierwszy rok w Lotto Soudal rozpocznę w koszulce mistrza kraju, to coś specjalnego.

A co z wyścigami etapowymi?

W 2012 byłem częścią ekipy WorldTour – Vacansoleil-DCM. Mam mieszane uczucia co do tamtego okresu. Bardzo miło spędzałem czas w drużynie, ale z powodu kontuzji nie mogłem udowodnić jak jestem mocny. W pierwszym Wielkim Tourze, Vuelta a Espana, zająłem trzynaste miejsce. Uwielbiam upał, wolę jeździć w temperaturze 40 stopni niż w deszczu i zimnie. Dla wielu osób to dziwne, bo jestem Polakiem, a u nas łatwo o chłód. Właśnie z tego powodu mieszkam na południu Hiszpanii. Pogoda jest idealna i mogę jeździć w góry kiedy chcę.

Mój drugi rok w Vacansoleil był gorszy z powodu dwóch operacji. Wystartowałem wtedy w czterech wyścigach, które nie poszły po mojej myśli. Mam nadzieję, że w przyszłym roku pech nie będzie mnie prześladował i będę mógł w pełni skupić się na rywalizacji. Ze swoją wagą 69 kilogramów nie mam szans wspinać się z najlepszymi, ale jak jestem w dobrej formie, to będę za nimi jechał. Moja jazda na czas też jest niezła, a jak etapy kończą się sprintem z małej grupki, to jestem szybki. Jestem bardzo zmotywowany na przyszły rok, będę pracował ze wspaniałą drużyną i świetnymi ludźmi. Marc Sergeant dał mi szansę dołączenia do ekipy i pokazał swoje zaufanie. Jestem mu za to bardzo wdzięczny. To moja druga szansa na poziomie WorldTour i zrobię wszystko, by pomóc drużynie.

„Sprint quiz”

Ulubiony kolor: Wszystkie, nie mam ulubionego

Ulubiona muzyka: Reggaeton

Ulubiony film: Siedem dusz

Ulubione jedzenie: Kuchnia włoska

Ranny ptaszek czy nocny marek: nocny marek

Film czy książka: film

Brunetki czy blondynki: brunetki, blondynki, szatynki… nie ma znaczenia

Pizza czy frytki: Pizza

Zwiedzanie Barcelony czy relaks na Karaibach: Zwiedzanie

Wygranie sprintu z małej grupy czy na solo: “Wygrana na solo daje ci więcej czasu na radość.”

Wspinaczka czy zjazd: Uwielbiam oba

Zimno czy ciepło: ciepło!

Czasówka czy wyścig na 280km: 280 kilometrów

Podwójne mistrzostwo kraju czy etap Wielkiego Touru: Etap. Już byłem podwójnym mistrzem kraju, ale nigdy nie wygrałem etapu Wielkiego Touru.

Największe zwycięstwo: Ciężki wybór, ale krajowy tytuł z 2015 roku. To bardzo ważne dla mojej kariery.

Z którym byłym kolarzem chciałbyś potrenować: Marco Pantani

Masz jedno życzenie na przyszły sezon. Czego sobie życzysz? Pojechać w Tour de France.

źródło: Lotto-Soudal

Poprzedni artykułAlexey Lutsenko największą nadzieją Kazachstanu na obronę olimpijskiego złota
Następny artykułAru celuje w Tour de France
Menedżer sportu, fotograf. Zajmuje się sprzętem, relacjami na żywo i wiadomościami. Miłośnik wszystkiego co słodkie, w wolnym czasie lubi wyskoczyć na rower żeby poudawać, że poważnie trenuje.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments