Po wygranej po raz czwarty z rzędu czasówce o mistrzostwo Wielkiej Brytanii Alex Dowsett ocenia swoje szanse na 50/50, jeśli chodzi o dołączenie do składu grupy Movistar na Tour de France.

 

Oprócz seryjnego zdobywania medali mistrzostw Wielkiej Brytanii w jeździe indywidualnej na czas Alex Dowset ma w dorobku także rekord godzinny, który został niedawno pobity przez Bradleya Wigginsa oraz wygraną w klasyfikacji generalnej Bayern Rundfahrt.

„Moim problemem jest to, że wszyscy przygotowują się do Tour de France przez cały rok. Jedyną rzeczą, którą zrobiłem inaczej niż reszta jest jechanie rekordu godzinnego. Jeśli chciałbym się w pełni skupić na Tourze to musiałbym jazdę godzinną odpuścić. Jest 50% szans, że pojadę na Tour, ale także 50% szans na to, że nie pojadę. Jestem dobry na płaskim terenie, ale nie za dobrze idzie mi w górach. Jeśli nie pojadę to trudno. Przynajmniej wiem, że zrobiłem wszystko co mogłem w tym czasie, który miałem pomiędzy jazdą godzinną a Tour de France.”

 

Brytyjczyk opowiadał w rozmowie z CyclingQuotes.com o zmianach jakie spowodował u niego rekord godzinny.

„Nie zmieniałem wiele w przygotowaniach w tym roku, ale przez rekord godzinny coś się jednak zmieniło. Moje ciało było zupełnie inne, przybyły mi 3-4 kilogramy wagi, a do tego doszedł duży przyrost masy mięśniowej. Przez to nie czuje się najlepiej w górach i ciężki mi teraz ten trend odwrócić. Jechałem Criterium du Dauphine i Route du Sud, gdzie pomagałem Valverde i Quintanie. W obu wyścigach jechałem dobrze po płaskim i przeciągałem kolegów na przód peletonu kiedy tylko tego potrzebowali.”

Brak powołania na Tour de France nie będzie wielkim problemem dla Dowsetta, który ze swoich osiągnięć w tym sezonie jest już bardzo zadowolony.

„Nawet jeśli nic się w tym roku już nie wydarzy to i tak mam na koncie wygrany swój pierwszy wyścig etapowy, gdzie wygrałem także etap. Wygrałem również kolejny raz krajowe mistrzostwa i pobiłem rekord w jeździe godzinnej. To dobry sezon”

Źródło: cycligquotes.com

Poprzedni artykułTony Martin ponownie mistrzem Niemiec na czas
Następny artykuł„I szkoda, że państwo musieli to oglądać”, czyli o transmisji TVP słów kilka
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments