Po zakończeniu ścigania w Strzelinie najlepsi kolarze elity kobiet oraz mężczyzn uczestniczyli w konferencji prasowej, na której opowiedzieli o dzisiejszym wyścigu.
Eugenia Bujak – mistrzyni Polski w jeździe indywidualnej na czas:
„Tak naprawdę nie udało mi się jeszcze zaaklimatyzować, ale udało się obronić tytuł. Najbardziej bałam się Kasi Niewiadomej, bo czasówka była ciężka i siłowa. Myślę, że w sobotę mistrzostwa będą bardzo równe, gdzie każda z nas będzie walczyła. Mam nadzieję, że nie będzie odjazdu, bo noszenie koszulki z orzełkiem to wielki honor.”
Kamil Gradek – wicemistrz Polski w jeździe indywidualnej na czas
„Bardzo cieszy mnie drugie miejsce, gdyż czekałem na nie trzy lata – w ubiegłych latach byłem dwukrotnie czwarty. Podróż z Baku miała duży wpływ na naszą kondycję, ale srebro bardzo mnie cieszy.”
Bartosz Huzarski – 3. miejsce w Mistrzostwach Polski w jeździe indywidualnej na czas
„Nieskromnie powiem, że przyjechałem tutaj wygrać. Jestem w świetnej formie, jestem dobrze przygotowany na Tour de France. W zeszłym roku straciłem medal przez defekt 10 km przed metą. Tour jest najważniejszy, słyszałem od dyrektora sportowego, by nie ryzykować na zakrętach. Szczerze mówiąc skreślałem Kamila Gradka i Mateusza Taciaka, gdyż taka podróż z Baku mnie osobiście by zabiła. Z Marcinem ścigałem się w Anglii, wiedziałem, że jest silny. Był jednym z moich faworytów do złota.
Zawodnik Bora – Argon18 nie omieszkał wspomnieć o swojej akademii kolarskiej
„Ja się cieszę ze swojego miejsca, medal pomoże mojej akademii dla dzieci. Niech Polska wie o moich działaniach dla kolarstwa, dla dzieci!. Jestem wychowankiem Przemka Bednarka, oby współpracował ze mną jak najdłużej i był w akademii przez kolejne lata. Po trzech miesiącach działania Huzar Bike Academy mamy więcej adeptów w wieku 12-14 lat niż pozyskał klub w ostatnich latach.”
„Huzar” opowiedział także o planach na zbliżający się Tour de France
„Jechałem TdF w zeszłym roku i to jest wyścig inny niż wszystkie. Żeby dopchać się do pierwszego rzędu trzeba czekać 10 dni, bo każda drużyna chce ochronić swojego lidera i po prostu nie ma możliwości pojawić się na czele. Wyścig jest bardzo ciężki zarówno fizycznie jak psychicznie. Jest to największa medialna impreza na świecie. W takiej drużynie jak moja, i w każdej innej, każdy kolarz ma określone zadania. Moimi zadaniami jest pomoc dla naszego sprintera Bennetta i Dominika Nerza, lidera na klasyfikację generalną. Być może brzmi to niedorzecznie, skoro mam wysoką formę, ale taka jest prawda – pracujemy na tych dwóch kolarzy.
W tym roku inaczej pojechałem Dauphine. W zeszłym roku walczyłem o generalkę i na TdF byłem „nieświeży”. W tym roku nie walczyłem podczas tego wyścigu, powinienem być bardziej wypoczęty. Przez pierwsze dni możecie kosić trawę, a od dziesiątego dnia zapraszam przed telewizory (śmiech).
Marcin Białobłocki – mistrz Polski w jeździe indywidualnej na czas.
Zawodnik One Pro Cycling Team nie był znany szerszej publiczności. Zapytany o to jak opisałby siebie i jakie są jego oczekiwania przed niedzielnym startem odpowiedział
„Od pięciu lat jeżdżę zawodowo, w Anglii mieszkam od 10 lat. Mam żonę, dwójkę dzieci i wszystko jest okej.
W ostatnim czasie wygrałem kryterium, w którym startowali mistrzowie świata z toru i od początku idzie full gaz. Wiedziałem, że mam dobrą nogę, ale jednocześnie domyślam się, że w niedzielę może być ciężko, bo praktycznie od Bałtyk-Karkonosze nie miałem wolnego.
Ze Strzelina zapamiętam niesamowitą atmosferę jaka panowała na rynku. Wszyscy krzyczeli, a to dodawało sił.”
Świeżo upieczony mistrz kraju zapowiedział także, że chciałby wystartować na mistrzostwach świata w Richmond w jeździe indywidualnej na czas, a w wyścigu ze startu wspólnego bardzo chętnie pracowałby dla Michała Kwiatkowskiego, aby pomóc mu w obronie tytułu!
Prezes Polskiego Związku Kolarskiego – Wacław Skarul
„Niestety mistrzostwo kraju nie oznacza dla Marcina pewnego miejsca w kadrze na mistrzostwa świata. Na teraz muszę wysłać drużynie Marcina wzór koszulki, w jakiej będzie musiał jeździć w startach na czas. Musimy sprawdzić formę Marcina w walce z najlepszymi ze świata, gdyż niestety mamy tylko jedno miejsce dla naszego reprezentanta na MŚ.”
Ze Strzelina – Michał Kapusta