Jarosław Marycz (CCC Sprandi Polkowice), nie jedzie już w wyścigu Giro d’Italia. Polak wylądował w szpitalu, po kraksie na 12 odcinku.
Marycz na swoim Twitterze opublikował zdjęcie, które ukazuje, jak groźny był jego upadek. Specjalista od jazdy indywidualnej na czas doznał licznych urazów twarzy, ale jak podaje oficjalny Fanpage CCC Sprandi Polkowice na Facebook’u.
„Doznał urazu twarzy, ale jest już po zabiegu w szpitalu i czuje się dobrze. Zostanie na obserwacji najprawdopodobniej do jutra”.
Sam zawodnik przyznaje, że nie pamięta jak doszło do wypadku. Na szczęście obyło się bez poważnych kontuzji.
Jarek, życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!
Fot: Twitter Jarosława Marycza
Uffffff!!!. Zdrowia, chłopie!
Część
Miałem podobnie ząbki całe ? Mi się nie udało Ale sprawni lekarze poskladali i wszystko wróciło do normy . Powrotu do zdrowia !
Panie Jarku! Do wesela się zagoi!
A tak z innej beczki: szytki i taki deszcz, jak wczoraj, to nie jest pasujący do siebie zestaw …
OOOOO k….. Zdrowia!