Zwycięstwo w jeździe drużynowej czas, dwa dni w różowej koszulce lidera oraz triumf etapowy – to dorobek drużyny Orica GreenEdge po trzech etapach tegorocznego Giro d`Italia. Nie da się ukryć, że po raz kolejny australijski skład znakomicie odnajduje się w pierwszych dniach włoskiego grand touru.
Michael Matthews – lider wyścigu, podobnie jak w ubiegłym roku, odniósł zwycięstwo w maglia rosa.
To był krótki, ale trudny dla nas etap. Na szczęście mieliśmy dwóch kolarzy w ucieczce, więc nie musieliśmy gonić. Simon Gerrans i reszta drużyny zrobili wszystko, by wyprowadzić mnie na dobrą pozycję do finiszu, dlatego chciałbym im podziękować. Do tej pory Giro d`Italia jest dla mnie spełnieniem marzeń – powiedział Matthews po etapie.
Obserwując jazdę Orici oraz zapoznając się z wypowiedziami kolarzy i dyrektora sportowego, można wywnioskować, że w tej ekipie wszystko układa się tak, jak należy. Jest zaangażowanie wszystkich zawodników, ale także dopisuje im szczęście. Ponadto, praca w peletonie także nie spada tylko na nich, bowiem podczas trzeciego etapu tempo w głównej grupie nadawała ekipa Tinkoff-Saxo, tak, jakby miała w swoich szeregach lidera.
Foto: Orica GreenEdge
Marta Wiśniewska