Rundy w Albertville, pagórkowata czasówka, dwa etapy dla sprinterów i cztery etapy z metą na podjeździe – tak w skrócie prezentuje się tegoroczny Delfinat. Ciężka trasa skusi zapewne większość gwiazd, które będą się przygotowywać do startu w Tour de France.

Już pierwszy etap zapowiada się niezwykle ciekawie. Rundy w mieście zimowych igrzysk olimpijski z 1992 będą dobrą okazją dla zawodników lubujących się w klasykach. Jeśli peleton pozwoli sobie na odpuszczenie ucieczki to już podczas premierowego odcinka wyłoni się poważny kandydat do zwycięstwa w klasyfikacji na najlepszego górala. Punktów za premię trzeciej kategorii niewiele, ale zawodnicy będą podjeżdżać pod Cote du Villard aż sześciokrotnie.

etap1 dauphine

Drugiego dnia rywalizacji kolarze zawitają do Parc des Oiseaux Villars-les-Dombes i będzie to okazja do pokazania się sprinterom. Profil całego wyścigu nie jest dla nich zbyt łaskawy, więc jeśli nie stanie ich zbyt wiele to o zwycięstwo będą mogli powalczyć inni. Doskonale wiemy, że gdy sprinterów brak to swoich szans szuka Alejandro Valverde.

Trzeci etap to pierwszy poważny test dla zawodników i drużyn, które myślą o zwycięstwie w całym wyścigu. Po wielu latach do programu powróciła drużynowa jazda na czas. Pagórkowaty profil może spowodować, że nie wszystkie teamy dadzą radę dojechać do mety w pełnym składzie.

etap3 dauphine

Czwartego dnia kolarze będą mieć do pokonania najdłuższy etap. Wyruszą w Anneyron i po pokonaniu 228 kilometrów dotrą do Sisteron. Wydaje się, że ten etap będzie idealną okazją dla uciekinierów, którzy będą mieć na tym etapie spore straty w klasyfikacji generalnej.

Prawdziwe górskie ściganie rozpocznie się piątego dnia rywalizacji. Pierwszy górski finisz wyznaczono na podjeździe pod Pra – Loup. Góra ważna dla historii kolarstwa, gdyż to tam pewna kobieta w bikini oznajmiła „Merckx pokonany. Bastylia upadła.”

5 etap dauphine

Etap nr 6 wydaje się być nieco łatwiejszy. Do mety w Villard de Lans prowadzi tylko krótki, dwukilometrowy podjazd o nachyleniu niewiele przekraczającym 6%. Największą trudnością będzie premia górska 1. kategorii – Col du Rousset, gdzie do szczytu kolarze będą mieli do pokonania blisko 14 kilometrów drogi wiodącej w górę.

6 etap dauphine

Siódmy etap to królewski etap. Pięć górskim premii pierwszej kategorii, w tym ta finałowa, na metę w Saint Gervais Les Bains. W ciągu całego dnia kolarze pokonają około 40 kilometrów pod górę! Tutaj wyłoni się już ścisła czołówka wyścigu, która ostatniego dnia rozegra między sobą kwestię końcowego zwycięstwa.

7 etap dauphine

Podczas ostatniego dnia rywalizacji nie będzie mowy o spokojnej jeździe, ani o etapie przyjaźni. Metę w Modane Valfrejus poprzedzi ponad 8 kilometrów podjazdu o średnim nachyleniu 5,7%. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zawodnik, który wjedzie pierwszy na metę ostatniego etapu sięgnie też po końcowy triumf.

 8 etap dauphine

Początek zmagań nastąpi 7 czerwca. Ciekawa i wymagająca trasa daje gwarancję dużych emocji w trakcie każdego z ośmiu etapów.

Poprzedni artykułGeraint Thomas następcą Wigginsa?
Następny artykułToskania – kraina kolarsko idealna
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments