Nairo Quintana przygotowując się do tegorocznego Tour de France, zaliczył właśnie dwa stary w wyścigach brukowych.

Lider Movistaru na tegoroczną wielką pętlę, chce być gotowy na etap, który odbędzie się 7 lipca. Wówczas zawodnicy muszą pokonać 13,3 km bruku, rozmieszczonego na siedmiu sektorach.

Dlatego też, filigranowy Kolumbijczyk, zdecydował się na udział w klasykach Dwars door Vlaanderen i E3 Harelbeke, gdzie w warunkach bojowych ćwiczył jazdę po „kocich łbach”. W pierwszej imprezie Quintana zdołał dojechać do mety na 78 miejscu ze stratą 7 minut do triumfatora. Wczoraj na trasie wyścigu z kalendarza WorldTour zaliczył niegroźną kraksę 60 km przed metą, ale nie chcąc podejmować zbędnego ryzyka, specjalista od jazdy w górach wycofał się z dalszej rywalizacji.

„Lepiej jechało mi się w Dwars door Vlaanderen. Czułem się swobodnie, a w decydujących momentach pomagałem nawet Andreyowi Amadorowi. E3 Harelbeke to większa nerwówka. Nawet na asfaltowych odcinkach ciężko było przejść do przodu grupy. W drugiej części dystansu niegroźnie upadłem. Nie chciałem potem ryzykować groźnej kontuzji i 60 km przed metą wsiadłem do auta. Dla mnie to i tak spora lekcja. Mogłem zebrać cenne doświadczenie, które mam nadzieje zaprocentuje w przyszłości”, powiedział.

 

Foto: Tim de Waele

Poprzedni artykułPoznaliśmy sponsorów wszystkich koszulek Giro d’Italia 2015!
Następny artykułBen King pierwszym liderem Criterium International. Poljański 16.
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments