Po raz drugi w Volta a Catalunya, Maciej Paterski dojechał na metę w ucieczce i ukończył zmagania na podium. Na 6. etapie zajął on 3.miejsce po sprincie z kilkunastoosobowej grupki.
Oto co powiedział „Patera” po sobotnim etapie:
Wczoraj i przedwczoraj czułem zmęczenie, ale dziś ono „puściło, zregenerowałem się. Było już na tyle dobrze, że mogłem wykorzystać dobrą „nogę” i powalczyć w ucieczce. Z powodu silnego wiatru, mocno dziś „rantowaliśmy”. Niektóre ekipy miały po kilku zawodników i starałem się wykorzystać ich pracę. W końcówce było trochę zamieszania, bo zaczęły się ataki. Na ostatnim kilometrze wyskoczył Julian Alanphilippe i sporo sił kosztowało mnie by go dojść. W sprincie nogi nie były już tak mocne jakbym chciał i nie udało się odnieść drugiego zwycięstwa w tym wyścigu – powiedział Maciej Paterski.
Jutro może być ciężko o to, by ucieczka dojechała do mety. Alejandro Valverde, który traci kilkanaście sekund do lidera, będzie chciał rozbić peleton i powalczyć o końcowe zwycięstwo.
Zwycięstwo Rosjanina Sergeia Chernetskiego (Katusha), po finiszu z grupki, było dla wielu zaskoczeniem. Sam zawodnik nie ukrywa, że nie odpowiadają mu płaskie finisze, choć właśnie w takiej sytuacji odniósł jedno z ważniejszych zwycięstw w karierze.
Rosjanin przyznał po etapie, że nie wszystko szło zgodnie z planem.
Chciałem zaatakować wcześniej, ze względu na moje słabe sprinterskie umiejętności, jednak ostatecznie postanowiłem poczekać do finiszu z grupki. Jak się później okazało, to był dobry wybór, więc nie mam powodów do niezadowolenia – z uśmiechem na ustach powiedział niespełna 25-letni kolarz.
Zdecydowana większość fanów kolarstwa kojarzy Chernetskiego z górskimi wspinaczkami. Od sobotniego popołudnia wiadomo, że nie można go też lekceważyć w szybkich końcówkach, kiedy ma miejsce finisz z niewielkiej grupki.
Dawid Gruntkowski
Źródło: CCC Sprandi + własne
Foto: Volta a Catalunya