UCI potwierdziła, że zwróci się do Komisji Licencyjnej o ponowny przegląd pełnej polityki i zarządzania antydopingowego w Astanie. Wszystko przez kolejny pozytywny wynik w tej drużynie.
Ilya Davidenok – jeszcze mało znany w wielkim świecie kolarskim zawodnik z Kazachstanu poszedł w ślady swoich bardziej doświadczonych rodaków, czyli braci Iglińskich. Przypomnijmy, że zarówno Valentin jak i Maxim zostali w ostatnich miesiącach zostali złapani na EPO. W organizmie Davidenoka również znaleziono niedozwolone substancje, a pozytywna próbka została pobrana w Tour de l’Avenir. Młody zawodnik na co dzień ściga się w kontynentalnym zespole Astany, czyli teoretycznie w całkiem innej grupie, ale od sierpnia jest stażystą w teamie Alexandra Vinokourova.
Wszystkie przypadki przelały czarę goryczy i UCI raz jeszcze sprawdzi politykę antydopingową Astany i przemyśli, czy zespół w którym ściga się m.in Vincenzo Nibali zasługuje na licencję WorldTour.
Przez dopingowe procedery swoich kolarzy, Astana nie pojechała w tym sezonie w Tour of Bejing. Zgodnie z przepisami MPCC (Ruch na rzecz czystego kolarstwa), kiedy w zespole należącym do tej organizacji zostaną wykryte dwa pozytywne testy w przedziale dwunastu miesięcy, ekipa musi wstrzymać się od startów przez osiem dni.
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej Gucwa
nie dać im licencji !!!!!!!!!!!!!!!!!! koniec z koksem !!!!!!! mam już dość tych oszukańczych kolarzyków
Kto jest wlascicielem teamu w ekstraklasie i na zapleczu, ten powinien pilnowac swojego folwarku. Przeciez ma do tego srodki. Rzygac sie chce.
Doping nigdy nie zniknie ze sportu , takze z kolarstwa !
Na tylu, ilu jest kolarzy na swiecie to wpada na dopingu ulamek procenta ,a co z reszta ?