Selekcjoner kolarskiej reprezentacji Polski Piotr Wadecki jest dumny z całej drużyny, która pomogła Michałowi Kwiatkowskiemu zdobyć w hiszpańskiej Ponferradzie tytuł mistrza świata elity.
– Jestem dumny z całego zespołu. Chłopaki pojechali fantastyczny wyścig, a wielki szacunek należy się Michałowi Kwiatkowskiemu. Wiedział, po co przyjechał na mistrzostwa. Na wczorajszej odprawie stwierdził wprost, że chce wygrać ten wyścig, a drugie czy trzecie miejsce go nie interesuje. Ja mu odpowiedziałem, że mamy taką drużynę, która mu w tym pomoże – powiedział Wadecki.
Wadecki przeżył jednak chwile niepokoju. – Jedyne, co mnie zaniepokoiło, to defekt Kwiatkowskiego. Jednak bardzo szybko i sprawnie zmieniono mu koło, został mu do pomocy Michał Gołaś i obaj szybko wrócili do peletonu, który w tym momencie jechał dość wolno. Mały niepokój się wdarł, ale tylko na chwilę. To działo się około 60. kilometra – wspomniał.
Selekcjoner reprezentacji nie zakładał planu „B” z rezerwowym liderem. Wierzył w to, że zrealizuje plan „A”, z Kwiatkowskim, dla którego pracuje cała drużyna. Nie miał też wątpliwości, że zespół realizuje dobrą taktykę, prowadząc peleton w deszczowych warunkach przez grubo ponad sto kilometrów.
– Podczas wyścigu dostawałem wiele telefonów od sponsorów, trenerów, z pytaniem, po co chłopaki cały czas jadą z przodu i czy nie za długo to trwa. Ale my wiedzieliśmy, co robimy. To jest rok polskiego kolarstwa, a niedziela była naszym dniem. To my rozdawaliśmy karty. Nie Hiszpanie, nie Belgowie, tylko Polacy – podsumował.
Fot: bettiniphoto.net
Źródło: PAP
brawo Piotrek !!! sam się zastanawiałem czy to prowadzenie było potrzebne ale… czapki z głów !!! szacun dla całej ekipy !!! i Ci kibice z polskimi flagami byli fantastyczni !!! pozdrawiam !!!!!!!!!!
Nie zapominajmy też o Maćku Paterskim,który walczył do końca i zajął dobre 17 miejsce
Nikt nam nie zarzuci że wygraliśmy przypadkowo, zwycięstwo w pełni zasłużone!
Zaje!!!!! Taktyka typu ryzyk-fizyk, ale jak się ma taki skład, to można wszystko postawić na jedną kartę. Super, że wyszło! Pamiętajmy o czterech chłopakach, którzy zeszli z trasy, bo wykonali max robotę. Zwycięstwo Flower-Power to przecież także ich robota!
Ale czad!!!!
Szczerze mówiąc dwałem Kwiatkowskiemu 10 % szans na zwycięstwo, bo w wyścigu ze startu wspólnego nie wystarczy być dobrym, potrzebna jest mądra taktyka i dużo szczęścia. Było wielu innych mocnych kolarzy. Nigdy nie wiadomo czy zabrać się z jakimś mocnym odjazdem, czy chować się w peletonie i zaatakować na samym końcu. Można zaliczyć defekt lub kraksę w decydującym momencie. Kwiatkowskiemu często przed metom zdawało się brakować instynktu killera, żeby walczyć do upadłego.
Ale tym razem udało się wszystko – drużyna dała z siebie wszystko, Kwiato zaatakował w odpowiednim momencie i wygrał w pięknym stylu.
Gratulacje dla całego zespołu. Zaryzykowali i wygrali. Na pewno zdawali sobie sprawę, że spotkałaby ich fala krytyki i stali by się pośmiewiskiem, gdyby nic z tego nie wyszło. Tym większe słowa uznania za to zwycięstwo Michała i drużyny.
wadek poprowadziłes polskie kolarstwo na top!!!!!!
Nieźle 🙂
Przez rok będzie startował w dwóch specjalnych koszulkach – tęczowej Mistrza Świata przy starcie wspólnym oraz w biało-czerwonej Mistrza Polski podczas jazd indywidualnych na czas.
I ten „TOP”niech trwa i trwa,może młodzi na tym skorzystają.