Siódmy etap Tour de France to najdłuższa przeprawa w tegorocznej odsłonie wyścigu. Kolarze do pokonania mają aż 234,5 kilometra, a w końcówce czeka na nich kilka niespodzianek.
Barwny peleton wystartuje z Épernay, a meta usytuowana będzie w Nancy. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest to kolejny, klasyczny etap dla sprinterów. W rzeczywistości, siódmy dzień rywalizacji w Wielkiej Pętli może dostarczyć kilku niespodzianek. Na ostatnich 30 kilometrach znajdują się trzy podjazdy z czego dwa oznaczone są 4. kategorią. Ze szczytu ostatniego do mety pozostaje nieco ponad 5 kilometrów.
Profil:
Premie górskie:
- Km 217.5 – Côte de Maron 3.2 km podjazdu; średnio 5% – kategoria 4
- Km 229.0 – Côte de Boufflers1.3 km podjazdu; średnio 7.9% – kategoria 4
Lotna premia:
- Km 148.0 – HANNONVILLE-SOUS-LES-CÔTES
Ostatnia hopka na jutrzejszej trasie w najtrudniejszym momencie ma 8 procent nachylenia. Trudna końcówka może być szansą dla ekipy Cannondale i Petera Sagana, na zgubienie lub zmęczenie rasowych sprinterów. Z pewnością peleton rozkręci tam bardzo mocne tempo, a swoich szans spróbują waleczni kolarze lub specjaliści od klasyków. Kto wie, czy na atak znów zdecyduje się Michał Kwiatkowski (Omega Pharma – Quick Step).
Scenariusze są więc dwa. Mocne tempo lub ataki mocno rozciągną grupę i wygra zawodnik o charakterystyce Petera Sagana (Cannondale), albo do głosu dojdą prawdziwi sprinterzy, jak np, Marcel Kittel (Giant-Shimano).
Faworyci według naszosie.pl
1. Peter Sagan (Cannondale)
2. Alexander Kristoff (Katusha)
3. Arnaud Demare (FDJ.fr)
Relacja w Eurosporcie od 14:15
mapki: letour.fr
Andrzej Gucwa
Jutro zjazd w końcówce – idealnie dla Kwiatka jak się zdecyduje na atak.