Żółta koszulka – Czas Wielkanocy, więc zamiast koszulek powinny być jaja, np. te od kur z wolnego wybiegu albo zbuki. Pozostanę jednak przy koszulkach, bo to bardziej po kolarsku. W „żółtko” (a jednak jaja ;)) ubiorę Philippe’a Gilberta, za zwycięstwa w Brabanckiej Strzale i Amstel Gold Race. Odnalazł nam się Gilbert w tych dniach, bo po zdobyciu tytułu mistrza świata we wrześniu 2012 roku też na Caubergu wygrał tylko raz, etap na Vuelcie ’13. A teraz wrócił nam dynamiczny kolarz z 2011 roku, który jak zaatakuje, to nie ma na niego silnych. Wyróżnienie także dla Eugenii Bujak i Nikiego Terpstry.
Czarna koszulka – Dla wszystkich tych, którzy traktują piąte miejsce Michała Kwiatkowskiego w Amstel Gold Race jak porażkę. Zawód? To nie matematyka, gdzie 2 plus 2 zawsze jest 4. „Flowerman” zrobił wszystko, by wygrać, ale byli lepsi. Sam przyznał się do błędów, z czego na pewno wyciągnie wnioski i, co najważniejsze, ma na to jeszcze czas. Z drugiej strony widać niesamowitą progresję oczekiwań. Przed rokiem piąte miejsce w AGR przyjęte zostałby z euforią, a teraz niektórzy kręcą nosem. Czyli jest coraz lepiej.
Tomasz Jaroński – Eurosport
Panie Tomku; a jak „oglądacze kolarstwa” mieli zareagować, jeśli w niedzielę wielkanocną, po kilku pierwszych minutach Waszej relacji z AG już towarzystwo było uświadomione że ma być pięknie, że Kwiato jest dobry jak nigdy wcześniej, że jest wśród faworytów, że lider…
Oczywiście padło zdanie, że nie pompujecie balonu, ale litości! Po co było obiecywać największe od lat emocje, a w domyśle wygraną Kwiatka w tak mocnym towarzystwie? Tak (niestety) to przedstwialiście – wystarczy sprawdzić nagranie pierwszych 10 minut relacji.
Szkoda…
Nie rozumiem malkontentów , jasne że Kwiatek to talent o cechach fizycznych co najmniej takich jak Halupczok plus niesamowita dojrzałość i skupienie na celu . Dla mnie jest jasne że mamy kolarza który jak rozkwitnie to będzie totalna euforia. Do przodu Kwiato !
Oczekiwania są duże i niech tak będzie, każde miejsce w pierwszej dziesiątce to sukces dla polskich kolarzy. Na pewno o wiele lepiej by się kibicowało jakby nasi wygrali od czasu do czasu. A balonik prędzej czy później będzie pompowany po sukcesach na początku sezonu kolarskiego.