Tomasz JarońskiŻółta koszulka – Koszulki w cyklu dwutygodniowym sprawiają, że niebieski na Tirreno – Adriatico, czyli dwudniowy lider, Michał Kwiatkowski na wyróżnienie zasługuje, ale jeśli chodzi o żółtą koszulkę, to pola musi ustąpić innym. Największe wrażenie w ostatnich dniach zrobili na mnie Alberto Contador na Tirreno i Alexander Kristoff w San Remo. Im więc cześć i chwała, a także wspólny „koszul” lidera na następne wyścigi. Ten pierwszy za to, że powraca do swego danego stylu jazdy, co zawsze się przyjemnie ogląda. Ten drugi za to, że pokazał, iż można wygrać wielki wyścig będąc zawodnikiem z drugiego szeregu, podobnie zresztą jak przed rokiem Gerald Ciolek.

Czarna koszulka – Najsmutniejszym wydarzeniem, tragicznym była wiadomość o śmierci Marka Galińskiego. Ale komu dać czarną koszulkę? Panu Bogu? Nie podobała mi się także (a i kolarzom) pogoda na Mediolan – San Remo, ale to znów petycja do sił wyższych. No więc po namyśle negatywnie wyróżnię Tony’ego Gallopina. Francuz na ostatnim etapie Paryż – Nicea spowodował kraksę, w której ucierpiał Rafał Majka nabawiając się kontuzji łokcia, co tym samym wyeliminowało Polaka z wyścigu po górach Katalonii.

Tomasz Jaroński – Eurosport

 

.

 

Poprzedni artykułVolta Ciclista a Catalunya, kat. WT, 24.03 – 30.03.2014
Następny artykułAlexander Kristoff: „To przełomowy moment w mojej karierze”
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Piotr
Piotr

Dla mnie CZARNA KOSZULKA zdecydowanie dla KWIATKOWSKIEGO. Trzeba być obiektywnym panie Jaroński.
Fatalna postawa na Tirreno Adriatico (porażka nawet z Huzarskim), a do tego plama na Milan-San Remo.

cyklista
cyklista

Panie Tomaszu, CZARNA KOSZULA należy sie prezesowi PZKol Wacławowi Skarulowi za nieobecność na pogrzebie 4-ro krotnego olimpijczyka Marka Galińskiego. To niewybaczalna hańba i wstyd dla polskiego kolarstwa.

tubi
tubi

popieram cykliste. A był ktoś z PZKol? …

MaciekG.
MaciekG.

Przyłączam się do sugestii cyklisty.