Jeden z etapów przyszłorocznej edycji Tour de Pologne, może zakończyć się na Słowacji. Taką informację zdradził Czesław Lang dla cyclingnews.com
Wiadomo już, że trasa naszego narodowego Touru rozpocznie się w przyszłym roku w Gdańsku. Będzie to związane z obchodami 25-lecia wyrwania się naszej ojczyzny spod komunistycznego reżimu. Wyścig zostanie rozegrany w dniach od 3 do 9 sierpnia, a Czesław Lang ma już naszkicowaną wstępną trasę całej imprezy. Informowaliśmy o tym już tutaj.
Tym razem były znakomity kolarz w rozmowie z cyclingnews potwierdził informacje i wzbogacił naszą wiedzę o wielce prawdopodobny etap z Zakopanego na Słowację. „Trasa do ostatecznego upublicznienia, musi być oficjalnie potwierdzona w różnych instytucjach. W dużej mierze wiemy już jak będzie ona wyglądała, ale czekamy jeszcze na kilka pozwoleń”, powiedział Lang. Etap otwarcia najprawdopodobniej będzie w Gdańsku. „To bardzo ważne miasto pod względem historycznym, politycznym i kulturowym”, dodał.
Drugi etap Tour de Pologne ma się rozpocząć w Toruniu, czyli miejscu, gdzie swoją przygodę z kolarstwem rozpoczynali m.in Michał Gołaś i Michał Kwiatkowski. Meta prawdopodobnie rozegrana będzie w okolicach Warszawy. Etapy 3. i 4. to prawdopodobnie powtórka z rozrywki z kończącego się roku, czyli Rzeszów i Katowice. Triumfowali tam odpowiednio Thor Hushovd i Taylor Phinney.
„W planach są cztery płaskie etapy odpowiednie dla sprinterów”, kontynuował szef TdP. Wyścig nabierze rumieńców w ostatniej fazie rywalizacji. Etap piąty będzie przeprawą po Tatrach. Start w Zakopanem, a meta prawdopodobnie po słowackiej stronie gór.
Przedostatniego dnia na zawodników czekać będzie bardzo dobrze znana i mordercza Bukowina Tatrzańska, a na zakończenie wyścigu około 30. kilometrowa czasówka w Krakowie.
Foto: Artur Machnik
Andrzej Gucwa
Po co robić etapy górskie w pięknych Karkonoszach, lepiej pojechać na Słowację albo do Włoch. Z takim podejściem trudno aspirować do „kolarskiej ligi mistrzów”.
Myślę,że TdP wróci w Karkonosze, gdy zostaną zbudowane drogi, po których kolarze mogliby bezpiecznie zjeżdżać.
i słowacki podatnik marzy by się dołożyć do tzw „kolarskiej ligi mistrzów”