Dla Filippo Pozzato niedzielny występ w „Piekle Północy” jest ostatnią szansą na osiągnięcie choć jednego z głównych celów postawionych przed sezonem. Nie udało się podczas Mediolan – Sanremo i we Flandrii, może tym razem doświadczony Włoch zaprezentuje lepszą formę.
Pozzato po przejściu do Lampre – Merida bardzo dobrze rozpoczął tegoroczny sezon. Wygrał Trofeo Laigueglia, a w wyścigu Roma Maxima zajął drugie miejsce, choć na mecie był pewny swojego triumfu. Podczas Mediolan – Sanremo Włoch nie zabrał się w decydującą ucieczkę i występ zakończył dopiero w czwartej dziesiątce. We Flandrii stracił do „Spartakusa” prawie 5 minut i niedzielna walka podczas Paryż – Roubaix to będzie dla niego swoisty ostatni dzwonek, by uratować początek sezonu.
„Miałem trzy główne cele na wiosnę, a teraz zostało tylko Piekło Północy. Niedziela to moja ostatnia szansa i tym razem nie mogę tego zaprzepaścić. To będzie ciężki wyścig, murowanym faworytem zdaje się być Fabian Cancellara, ale ja liczę na swój bardzo dobry występ.” mówi drugi zawodnik Paryż – Roubaix w 2009 roku.
Foto: bettiniphoto.net
Arek Waluga