Żółta koszulka – Michał Kwiatkowski w tym sezonie, a przynajmniej wiosną, jest stałym klientem moich żółtych koszulek, bo jak go nie wyróżnić za postawę w sławnej Flandryjskiej Piękności? Rewelacja, choć zabrakło Moniki Olejnik, czyli „kropki nad i”. Michał sam twierdzi, że nie dał rady pojechać za Saganem i Cancellarą, nam się wydawało, że ekipa cofnęła go do Chavanela… Nieważne, wyróżnienie się należy, ale tylko wyróżnienie, bo żółtą koszulkę musi dostać Fabian Cancellara. Poezja. Kapitalny atak na Paterbergu i zwycięstwo w stylu Spartakusa. Aż chce się oglądać takie wyścigi. I komentować!
Czarna koszulka – Pogodzie, czy raczej niepogodzie dla kolarzy już dawałem, więc nie będę się powtarzał, choć ani moje zaklęcia, ani Hardkorowego Koksu nic w tej materii nie zmieniły i pewnie apelować trzeba dalej – w imieniu rzeszy kolarzy – tam do Góry. Więc może majowo, bo dawno nic nie mieli, dla UCI. Za bigos w sprawie Katiuszy, który dalej odbija się czkawką. Szef Giro d’Italia ma kłopoty z ponadprogramową ekipą, a UCI milczy. I to jest organizacja, która ma dbać o rozwój kolarstwa? Zresztą w sprawie pogody też nic nie robią.
Tomasz Jaroński
Słuszna słuszność. Skoro od dawna wiadomo, że wszystkiemu winni cykliści, a cyklistami rządzi UCI to stąd prosty wniosek, że i za permanentny brak wiosny odpowiadają. Czarna koszula jak najbardziej się należy. 😉