Nowy nabytek BDC MarcPol Team – Adam Pierzga dał swojemu zespołowi pierwsze zwycięstwo w sezonie, wygrywając kryterium w Casablace. Piąty był Piotr Kirpsza, a siódmy Konrad Dąbkowski.
Kryterium ulicami Casablanki, liczyło 30 rund po 2 km każda. Już na trzeciej rundzie zaatakował Adam Pierzga, dołączyła do niego dwójka kolarzy z Maroka, Francuz, zawodnik z Bahama i Piotr Kirpsza. W miarę pokonywania kolejnych rund, przewaga 6 osobowej ucieczki systematycznie się powiększała nad peletonem kontrolowanym przez zespół BDC MarcPol Team.
Solidarnie współpracując, prowadzący kolarze przejechali razem 50 kilometrów. Na 5 rund przed metą zaczęły się skoki zawodników z Maroka. Czujnie jadący Polacy, kontrolowali przebieg sytuacji. W pewnym momencie mocno zaatakował Francuz, doskoczył do niego Marokańczyk i Adam Pierzga. Pozostałą dwójkę pilnował w tym momencie Piotr Kirpsza. Tak więc na dwa okrążenia do mety mieliśmy dwie trójki z przodu, a w każdej z nich kolarza BDC MarcPol Team.
Prowadząca trójka zawodników, w której znajdował się Pierzga wypracowała sobie 30 sekundową przewagę i rozegrała finisz pomiędzy sobą. Najszybszy, po pięknym finiszu, okazał się Adam Pierzga który o dobre kilka metrów wygrał z pozostałą dwójką.
Na piątym miejscu finiszował Piotr Kirpsza, a najszybszy z peletonu był Konrad Dąbkowski, plasując się na 7 miejscu.
Na mecie uradowany Adam Pierzga powiedział : Cieszę się z tego sukcesu i dziękuję całemu zespołowi. Odwalili dzisiaj kawał dobrej roboty, kontrolując peleton. „Pietia” ( Piotr Kirpsza) znowu wziął na siebie ciężar kasowania na ostatnich rundach wszystkich ataków zawodników, którzy razem z nami uciekali. Mnie pozostało wykończenie. Widziałem jak francuz z Marokańczykiem się czarują nawzajem. Wyczułem moment ich zawahania i od 350 metrów rozpocząłem długi finisz. Nie oglądałem się za siebie, z pod łokcia widziałem że zostali kilka metrów i mnie nie dojdą. Spokojnie minąłem linię mety jako pierwszy z czego się bardzo cieszę.
Zapytałem dyr. Sportowego Grzegorza Gronkiewicza o podsumowanie startów w Maroku : To pierwsze starty w tym sezonie, nie mamy jeszcze nogi do ścigania, ale widać że forma idzie w górę. Przyjechaliśmy tutaj aby solidnie potrenować poprzez start. Nie udało nam się wygrać żadnego z poprzednich klasyków i nie szukam usprawiedliwienia, ale zauważ że czterech z sześciu zawodników to kolarze, którzy dopiero od tego sezonu są u nas. Muszą się poznać, zgrać a wtedy z taktyką nie będzie problemu. Po to są takie starty. Mamy sporo materiału do analizy, teraz trzeba na spokojnie usiąść i wyciągnąć prawidłowe wnioski.
Widać poskutkowała wczorajsza ostra reprymenda Dyrektorów sportowych, Dariusza Banaszka i Grzegorza Gronkiewicza. Dzisiaj zawodnicy pokazali, że wnioski potrafią wyciągać i zadanie domowe, po wczorajszej bolesnej lekcji, zostało odrobione celująco.
Artur Machnik
Foto: Piotr Chmielewski