Mark Cavendish napisał wczoraj na Twitterze, że nie jest w stanie w 140 znakach opisać tego, co czuje po tym, jak Lance Armstrong przyznał się do stosowania dopingu. Obiecał, że wypowie się obszerniej. I słowa dotrzymał.
Kiedy dorastałem, on był bohaterem dla każdego, kto chciał zostać kolarzem. Ale kiedy pytano go w przeszłości czy nie oszukuje, to zawsze był pewny siebie i nieugięty. Irytuje mnie, kiedy ludzie pytają mnie czy osiągnąłem swój sukces tylko i wyłącznie ciężką pracą. Po obejrzeniu tego wywiadu [Cavendish ma na myśli wywiad Armstronga z Oprą Winfrey- przyp.red.] rozumiem, dlaczego ludzie mają problem z uwierzeniem nam, że jesteśmy czyści.
„Manxman” rozpoczął profesjonalną karierę pod koniec 2006 roku. Było to trochę ponad rok po tym, jak Lance Armstrong zakończył karierę przerywając swoją serię siedmiu wygranych w Tour de France. Później, w 2009 roku Brytyjczyk ścigał się z Armstrongiem w peletonie po jego powrocie do kolarstwa. Podczas wywiadu Teksańczyk powiedział, że w tamtym czasie nie zażywał substancji zabronionych.
To dla mnie ważne, czy kłamał wtedy, kiedy go znałem. Dzwoniłem do niego kilka razy, by zapytać go o radę…
Urodzony na wyspie Man, Mark powiedział także, że ta era dopingu w kolarstwie jest już za nami: Naprawdę denerwuje mnie to, że obecni kolarze są wrzucani do tego samego worka. Można kłamać w każdym aspekcie życia, zwłaszcza jeśli chodzi o zyski finansowe. W każdej dyscyplinie, w polityce, w mediach. To jest ciemna strona ludzkości. Być może w przyszłości także zdarzą się pozytywne wyniki w kolarstwie, tak, jak w innych sportach. Ale twierdzenie, że kolarstwo to tylko kłamstwo jest niedorzeczne, świadczy o ograniczonym umyśle.
W większości sportów stosuje się dożylne injekcje, które pomagają uzupełnić utracone podczas wysiłku witaminy. Podczas słynnego dziesięciogodzinnego meczu między Johnem Isnerem i Nicolasem Mahutem na Wimbledonie w 2010 roku Tim Henman został zapytany w kabinie komentatorskiej czy jest możliwa regeneracja po tak morderczym wysiłku. Powiedział, że prawdopodobnie zostaną im wstrzyknięte dożylnie odpowiednie środki.
Marta Wiśniewska