Cadel Evans po słabym sezonie 2012 nie zamierza się poddawać i robić miejsca dla Tejay`a Van Garderena. Australijczyk w dalszym ciągu uważa, że jest w stanie być liderem BMC Racing Team.
„Myślę, że jeśli wrócę do mojego normalnego poziomu, to oczywistą rzeczą jest, że powinienem być liderem zespołu. Mam doświadczenie, a wyniki pokazują, iż potrafię wygrać Tour de France” , powiedział był mistrz świata, który na plecach czuje presję ze strony młodego Amerykanina.
Przypomnijmy, że Van Garderen w ostatnim Tourze zajął 5. miejsce i wygrał klasyfikację młodzieżową. „W 2013 roku, musimy wraz Tejay`em wyjaśnić sobie pewne sprawy i być szczerzy i uczciwi wobec siebie. Dla mnie najważniejszy jest powrót na najwyższy poziom, a jeśli tak się stanie, to będę liderem”, dodał.
Evans w tym sezonie pojedzie m.in w wyścigach Tirreno-Adriatico, Tour de Romandie, Critérium du Dauphiné, a potem pojawi się na Tourze. Z kolei szefostwo drużyny zadecydowało, że jego młodszy kolega pojedzie w Paris-Nice, Tour of California i Tour de Suisse. „Nie wiem jakie są plany Tejey`a. Wiem, że jedziemy razem Tour, ale reszty jego planu nie znam”, zakończył „Kangur”.
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej
„W 2013 roku, musimy wraz Tejay`em wyjaśnić sobie pewne sprawy i być szczerzy i uczciwi wobec siebie.” – nie brzmi to przyjaźnie