Bradley Wiggins (Sky) wierzy, że skandal związany ze stosowaniem dopingu przez Lance`a Armstronga udowadnia, że on sam jest lepszym kolarzem niż Amerykanin. Brytyjczyk twierdzi, że uprawianie kolarstwa fair sprawia, że jest się po prostu lepszym.
Myślę, że w pewnym sensie cały ten skandal uwypukli moje dokonania. Jego sukces został zbudowany na kłamstwach. Patrząc teraz na jego osobę myślę sobie: on nie wygrał tych Tourów fair, więc może to superkolarstwo w wykonaniu Armstronga nigdy nie było tak dobre, jak moje. To sprawia, że jestem dumny z moich osiągnięć, które nie zostały zbudowane na piasku–powiedział „Wiggo” na łamach GQ Magazine.
Bradley przyznał także, że ma dość tłumaczenia samego siebie oraz całego kolarstwa przez to, co zrobił Armstrong: To tak, jakbym musiał odpokutować grzechy całej tej generacji.
Foto: bettiniphoto.net
Marta Wiśniewska
No i pojawił się nam nowy święty. Trzeba mu tylko załatwić aureolkę.
Przydało by się trochę dystansu do samego siebie i tego co się robi.
niech on nie bedzie taki swiety, bo za pare lat znowu sie dowiemy ze to on wlasnie bral i to moze i wiecej od lance… cwaniak
Ale on jest PRO, aż ocieka szlachetnością.