Czarne chmury zebrały się nad Lance`m Armstrongiem. Dziś jego prywatny sponsor – firma Nike zerwała z nim kontrakt, a on sam zdecydował, że nie będzie kierował już fundacją Livestrong.
W oświadczeniu Nike, można przeczytać: „Ze względu na dużą liczbę dowodów przeciwko Armstrongowi w jego aferze dopingowej, z wielkim smutkiem musimy rozwiązać z nim umowę. Nike nie akceptuje zażywania nielegalnych leków zwiększających wydolność”.
Nike nadal zamierza angażować się w kampanii Livestrong, która wspiera ludzi walczących z rakiem. Armstrong jednak sam zrezygnował z formalnego rządzenia projektem – stworzonym przez siebie w latach 90`.
„Ta organizacja, jej misja i jej zwolennicy są bardzo bliscy mojemu sercu”, napisał Armstrong w oświadczeniu. „Dziś zatem zdecydowałem się chronić fundację, która może wiele stracić przez kontrowersje wokół mojej kariery sportowej. Przestaję więc nią kierować”.
Obowiązki dyrektora Livestrong pełnić ma dotychczasowy wiceprezes – Jeff Garvey. Sam „Boss” nie zamierza się poddawać i dalej będzie działał na rzecz fundacji.
Andrzej