Alejandro Valverde był jednym z faworytów dzisiejszego wyścigu o miano mistrza świata. Hiszpan zmagania w Valkenburgu zakończył jednak z brązowym medalem na szyi.
Drugi zawodnik Vuelta a Espana, musiał niestety uznać dziś wyższość Edvalda Boassona Hagena oraz nowego mistrza globu – Philippe`a Gilberta. Doświadczony kolarz z Murcji jest jednak zadowolony ze swojego występu. „Brąz jest dla mnie zadowalający”, powiedział. „Nie można było dogonić Gilberta. Widziałem to już po tym w jakim tempie ruszył do przodu. Co prawda ja, Kolobnev i Boasson Hagen znaleźliśmy się za jego plecami, jednak współpraca między nami nie układała się. Do mety było zbyt blisko i każdy myślał o tym, żeby oszczędzić siły na finisz – a nie, żeby dogonić Gilberta”, kontynuował zawodnik Movistaru.
„Na początku ostatniej rundy pomyśleliśmy, żeby doprowadzić do finiszu dla Oscara Freire. Po ataku Gilberta nie było już jednak o tym mowy. Wtedy ważny był już tylko medal”, zakończył Valverde.
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej