Wygląda na to, że nawet nie wiedząc, iż to mój ostatni wyścig na Giro Padania skończyłem występy w koszulce Liquigasu. Trochę… hmmm… smutno. To znaczy chciałem jeszcze pojechać ostatnie wyścigi jakie miałem w planie, no ale… wiadomo.

Tym samym od dziś głowa już jest gdzie indziej. Pozostanie na pewno sentyment do roweru, ten wyścigowy sobie kupiłem na pamiątkę. W domu rowery miejski, mtb, cross i kolejna szosówka to tez Cannondale… ale tak mam od zawsze.

A na niedzielę jak każdy kibic i ja mam swoje typy: Moser, Valverde, Voeckler i Gilbert który nawet wrócił tutaj do domu po „drużynie” by lepiej i w cieplejszym klimacie przygotować się do niedzielnego wyścigu.

Będzie ciekawie, jak zawsze na wyścigu o Mistrzostwo Świata.

Źródło: www.sylwesterszmyd.pl

Poprzedni artykułMŚ: Lista startowa wyścigu ze startu wspólnego elity mężczyzn
Następny artykułMŚ: Matej Mohoric dołącza złoto do srebra! Przemysław Kasperkiewicz 19.
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments