„Ile było ataków? 32? 33?”- pytał wczoraj Purito. Chodziło o akcje, które podzczas podjazdu pod Lagos de Covadonga przeprowadzał Alberto Contador (Saxo Bank-Tinkoff).
Było wiele momentów, kiedy po prostu nie byłem w stanie odpowiedzieć. Contador zdominował ten etap w taki sposób, w jaki chciał to zrobić. Jeśli zaatakowałby raz jeszcze, cierpiałbym jak pies. Na szczęście wiedziałem, jak wygląda ten podjazd, że dalej są wypłaszczenia i zjazd, bo ścigałem się tu w poprzednich latach. Inaczej, byłbym w ogromnych tarapatach.
Rodriguez zapytany o dzisiejszy, królewski etap, odpowiedział – Może być tak, że będę miał kłopoty tak, jak na 15. etapie. Myślałem, aby użyć przełożeń 39×28, ale powiedziano mi, bym skorzystał z takich, jak na Angliru [Alto de L`Angliru- jedna z najbardziej wymagających gór dla współczesnych kolarzy szosowych, jest położona w Asturii na północy Hiszpanii- przyp. Red.].
Jednak lider wyścigu mimo jego trudności nie traci humoru – Valverde raz wygrał Vueltę, Contador to, co wygrał stracił…więc powiedziałem do Alejandro: proszę, daj mi wygrać.
Foto: bettiniphoto.net
Marta Wiśniewska